Wajda zrobił już 'Człowieka z żelaza' i '...marmuru', ale w 'tamtych'- jak uczy nas historia- ponurych i złych czasach, dlatego teraz przyszła kolej na lata 90.te i świeżą opowieść o 'tamtych' czasach. No i doczekaliśmy się filmu 'ku pokrzepieniu serc', filmu o człowieku niezłomnym, żeby nie napisać świętym. Bo takiego przedstawia nam pani reżyser. Prymas w wykonaniu Andrzeja Seweryna, którego skądinąd bardzo lubię i podziwiam, to postać majestatyczna, którą śmiało można odlać w gipsie i postawić jako posag. Jeśli o to chodziło pani Kotlarczyk (tzn. wykreowanie człowieka-monumentu-legendy-bez skazy) to się jej to udało w 100%. Jednak nie żyjemy, na szczęście, w USA, gdzie specjalizują się w takich filmach (a chociażby 'Ostatni Bastion')i wolimy oglądać ludzi nie na piedestale. Ja, jako zwykły, szary człowieczek, chce zobaczyć CZLOWIEKA, z którym mogę się utożsamiać, a nie tylko podziwiać i modlić się doń. Człowieka, który, i owszem, nie poddaje się, walczy pokorą i miłosierdziem, ale też takiego, któremu zdarza się wykrzywić twarz w grymasie zwanym uśmiechem, choć w jego sytuacji nie było o to pewnie łatwo (Jorge z 'Imienia Róży' byłby mną niepocieszony). Muszę tu oddać honor, że jedną scenę można by podciągnąć pod to ('Oj Stasiu, ale cię pogięło'), lecz jedna jaskółka wiosny nie czyni.
Z innej beczki- rzetelna robota operatorów, zdjęcia ładnie 'robiące' klimat i montaż też. Musze przyznać, że nie lada wyczynem było napisać wciągający scenariusz, tak, żeby po pół godzinie widzowie nie usnęli. Bo w gruncie rzeczy niewiele się tu dzieje, a mimo to film nie nudzi (przynajmniej mnie). No i sprytne wykorzystanie motywu sobowtóra (to się nazywa bohater z krwi i kości-no, troszkę przesadzam).
Na uwagę zasługuje tez świetna gra aktorów, która moim skromnym zdanie, decyduje o sukcesie tego filmu. Maja Komorowska przyćmiewa tu niektórych (bez nazwisk), niezły jest tez Zamachowski. A źli, jak to źli- stereotypy, bo to nie ich mamy polubić (niektórzy lubią szwarc-charaktery;). I to by było na tyle- dla mnie średniawo, nic specjalnego,natrętne moralizatorstwo...