Według mnie powinien wyświetlać się ten z przenikającymi się twarzami - czarną i białą. On
przynajmniej coś znaczy, nie to co te tandetne wymuskane zdjęcia w promieniach słońca :D
Widzę, że większość się filmem zachwyca. Przyznam, że nie rozumiem. Oglądnięcie go do końca było dla mnie męką. Film jest "mdły" i przede wszystkim nudny!!!
No po prostu wygląda tutaj nieziemsko. Można się zakochać w tym spojrzeniu. Ogólnie jeden z najlepszych filmów romantycznych jakie widziałem, a zrobiony w tak prosty sposób. Dwójka ludzi chodzi i rozmawia, mimo to człowiek się wciąga w tą pogawędkę jakby chodził obok nich. Zdecydowanie jedno z arcydzieł...
no to nic dziwnego, że nawiązał kontakt z amerykaninem bo to typowe dla USA podejście, a w europie raczej by u swojej rodzinki pracowała, skończyła studia i ostatecznie robiła zupełnie coś innego, przede wszystkim miała poważne francuskie zabezpieczenie socjalne więc podejście u jej rodziców "od małego ważna jest...
oglądając jakiś film patrzy na danego bohatera i myśli "kurczę, on/ona jest zupełnie jak ja". Utożsamia się. Ja tak miałam patrząc na Celine. Jej światopogląd i skłonność do analizy wszystkiego do złudzenia przypomina mi mnie samą.
Film był cudowny, ciepły i przepiękny. Wzruszyłam się już na samym początku, sama nie...
zaskoczył mnie ten film, nigdy jakoś o nim wcześniej nie słyszałam, dlatego zaskoczył mnie swoją prostotą i realizmem, scena w budce do słuchania bardzo
elektryzująca...Niestety takie emocje przezywa się tylko raz w życiu...
nie wiem co mam myśleć..ubóstwiam ten film ale posądzam go o żerowanie na mojej
niedojrzałości i romantycznym spojrzeniu na świat i relacje miedzy ludźmi..
Piszę to majac 19 lat a bardzo chciałabym lubieć ten film nawet gdy już się skonfrontuję z
rzeczywistością.Romantyzm stwierdzony i nieuleczalny ludzie.
Czy Jesse przysłał pieniądze facetowi z baru, który dał mu tę butelkę wina ;)
Film przeuroczy i trafia do ulubionych. Powinno być takich więcej.
czytając recenzje i Wasze komenatrze oczekiwałam czegos choćby dobrego. Ten film natomiast nie podobał mi się w ogóle. Czekałam tylko kiedy się skończy lub miałam nadzieje, że akcja troche się rozkręci.. no, ale cóż wcześniej doczekalam sie konca
"2 dni w Paryżu" w reżyserii Julie Delpy to moim zdaniem obowiązkowa pozycja dla fanów Before Sunrise i Sunset. Taka swego rodzaju odtrutka ;) Obejrzyjcie koniecznie, bo poza samą Juliet jast cała masa zabawnych nawiązań do Przed wschodem i Przed zachodem...
ze juz po rozstaniu gdu oboje jada w swoich pociagach w przeciwne strony na twarzy celine pojawja sie usmiech i jakby satysfakcja z przygody która ja spotkala natomiast jesse zaczyna plakac
Poetycki i melancholijny obraz zagubionych dusz. Pełen niuansów, rozedrganych świateł i doświadczeń z pogranicza świata snów. Jednocześnie film sam w sobie jest do bólu realistyczny. Ten dysonans i trudność bezpośredniego określenia filmu, odpowiada za jego „magię”. Bo magię opisywane dzieło posiada, wtapiamy się w...