a tak o treści... to w życiu nie zamieniłabym tego typa z zarostem na to coś co udaje mężczyznę...
Faktycznie, strasznego lalusia z niego zrobiły...aż mnie mdliło.
Te długie włosy to też przesada (no chyba, że by je ciut ogarnął :P)
Mi najbardziej pasował w scenie w domu, gdy Hannah przyszła go "przepraszać" - jeansy, podkoszulek, lekki zarost, ciut mniej perfekcyjny fryz- dla mnie równowaga między gościem od piwa, a lalusiem z fantazyjną falą na głowie ;)
Co do filmu...zaskoczenia nie było...liczyłam na więcej wpadek, facet był za idealny od początku.