SPOILER
Film w miarę przyjemnie się oglądało. Niestety w moim przekonaniu ma bardzo poważny błąd
logiczny. Wydaje się, że główny bohater nie powinien w ogóle istnieć. Jeśli Jane stała się
mężczyzną po zajściu w ciąże to jak mogła to zrobić z samym sobą, który tak na prawdę nie
powinien być mężczyzną bo nie miałby z kim zajść w ciążę? Dokładnie rozumiem o co chodzi w tym
filmie ale ten aspekt dla mnie jest zwyczajnie zbyt mocno naciągany.
Jeszcze rozwiniecie problemu anomalii czasowej. Dwie teorie tego samego rozniace sie szczegolami.:
1. Paradoks dziadka. Podroznik cofa sie w czasie i zabija swojego dziadka- przez co unicestwia sam siebie. Rzeczywistosc czasowo-fizyczna jest zwiazana z 1 wymiarem. Przeszlosc i przyszlosc sa w tym samym wymiarze przestrzeni. To nie jest przypadek swiatow rownoleglych, gdzie ingerencja podroznika z przyszlosci zapoczatkowuje nowa rzeczywistosc (wymiar) ktory od tej pory zaczyna niezaleznie funkcjonowac bez kolizji ze swoim protoplasta.
Odnosi sie wrazenie ze taka konwencja zostala w filmie przedstawiona przez scenarzystow. 1 wymiar czasowy.
I w oparciu o powyzsze zalozenia- Jane jest anomalia. Nie powinna istniec, bo sama z siebie doprowadzila do powstania swojej osoby.
2. Muliplikacja wymiarow. Ingerencja w przeszlosc, zapoczatkowuje nowe universum, ktore niezaleznie od pierwszego zaczyna funkcjonowac. Ma wlasna odrebna przyszlosc.
O ile przyjac takie tlumaczenie, powstanie Jane jest mozliwe- bo jej egzystencje zainicjowal osobnik z innego wymiaru (John przed operacja plastyczna). Pochodzi on z innej, rownoleglej rzeczywistosci.
Taka wersja jest slabo uargumentowana scenariuszem. Bohaterowie nie sa powieleni (nie duplikuja sie), maja wspolne doswiadczenia i pamiec. Najstarsza Jane/John- wie wszystko o swoich wersjach mlodszych. Ma perspektywe calosci swojego zycia i konsekwencji. Jakby byl osobnikiem z innego wymiaru mialby inna pamiec i inne doswiadczenia. Przezylby inne zycie.
Probuje znalezc odp na tworzace sie na ta wersje pytan, mianowicie: w ktorym momencie doszlo do stworzenia nowych wersji Jane i Johna? W ktorym momencie powstaly nowe swiaty rownolegle?
Po pierwsze primo w tym filmie nie możemy się doszukiwać logiki gdyż jest on realizacją teorio/pytania "Co było pierwsze kura czy jajko?".
Jeśli dopatrywać się w tym błędów naturalnych w kwestii porodu i życia jane/johna/ethana to można to spokojnie tłumaczyć, że każdy bohater posiada własną niezależną linie czasową (historie) w której podejmuje "własnych" (nadpisanych przez przeznaczenie) wyborów.
A jeśli chodzi o dwojakie narządy Jane to może to być spowodowane semirodztwem? (moja nazwa na kontakty płciowe samego ze sobą lol)
i własnie tutaj pojawią się znowu motyw gdzie te narządy są kolejną wodą na młyn do losu jane/johna/ethana (kura czy jajko).
1. Jakby fabula nie byla zbudowana na teorii fizycznej ktora musi byc logiczna- rownie dobrze mogla by byc to pogadanka przy skrecie Chestera z Philem na farmie kur w stanie Arizona.
2. Nie mozna spokojnie tlumaczyc ze kazdy z bohaterow ma wlasna linie czasowa- bo jest wrecz odwrotnie. Wszyscy maja ta sama, powiazana linie czasowa. Kazdy jest kazdym, tylko przesunietym w czasie i wiedza o mlodszych wersjach siebie. Wyborow innych niz starsza wersja siebie nie jest w stanie podjac. Stad dramat bohatera, jest skazany na powtarzanie wlasnej historii (kolejna petla).
(John nie musial wchodzic w zwiazek z Jane- ale wszedl; John po operacji (z twarza Ethana)- nie musial zabijac- ale zabil)
3. Miales na mysli samorodztwo, co oznacza doslownie- samorzutne powstawanie. I o ile w swiecie materii takie zjawisko nie moze zachodzic (brak przyczyny sprawczej), to u Jane zachodzi- wiec jest tu jakas symbolika odnoczaca sie do Absolutu. Poza tym Jane jest hermafrodyta- osobnikiem posiadajacym rownoczesnie 2 organy plciowe i mogacym samego siebie zaplodnic- co jest juz przypadkiem wystepujacym w naturze, a tutaj zyskuje kolejny wymiar symboliczny- rzadka cecha.