Produkcja o tym, że od bycia "pedałem mianowanym" można zwariować. Film o chyba aseksualnym, zastraszonym, trochę lalusiowatym facecie, który sobie "nie użył", ponieważ apatyczna narzeczona chciała zacząć spółkować po ślubie. Były uczeń - chyba zazdrosny o narzeczoną, bo ją pod koniec filmu rozdziewicza - po wręczeniu oskara za kiczowaty film o tematyce "pederalnej" określa ulubionego nauczyciela gejem i tym samym wywołuje lawinę podejrzeń oraz naraża człowieka na utratę pracy i zniszczenie kariery zawodowej. Gość zaczyna wariować, stres mu obniża potencję i nie może dopełnić obowiązków przedmałżeńskich, zostaje uwiedziony przez redaktora pederastę i przy ołtarzu przyznaje homoseksualizm, hihi. W filmie widać pewne podobieństwa między odtwórcą głównej roli, który ożenił się dopiero w wieku 42ch lat. Być może stracił opór pod wpływem małej, sympatycznej młodszej o 16 lat 20 latki. Miejscami śmieszne, ale ogólnie kretyńskie.