Film stosunkowo mało znany, ale moim zdaniem kultowy i porównywalny do Rejsu - klimat socrealizmu, aktorzy - scena z mamą to jest absolutny Oskar, mistrzostwo świata gry Zdzisia Maklakiewicza. Gruza jako wnikliwy obserwator oddał atmosferę tamtych lat i podobnie jak w Rejsie zagrali "naturszczycy", którzy nadali filmowi autentyczności. Gorąco polecam!!!