bo nie dałem rady obejrzeć tego gówna do końca. Drewniana gra aktorska, dziwny montaż i ujęcia, kiepska muzyka. Mocny vibe kina klasy C z jakichś VHSów z lat 80/90.
Łączę się z Tobą w bulu. Okazało się że to ten stary gość z nią gadał. Zatrula mu pana cottę, on do niej strzelił ale przystojniak rzucił się jak Costner w bodygardzie i wziął strzał na klatę. Potem ganiali się z mordercą po domu i chłopczyk autkiem na sterowanie podwiózł jej pistolet, żeby go zastrzeliła.
Płatny zabójca. Burmistrz go wynajął, bo przystojniak miał dowody jego przestępczej działalności
też się nad tym zastanawiam. Chyba on ale to się ma do całej intrygi to nie wyjaśnili ...
morderca w domu to był facet co na początku filmu przyszedł spisywać liczniki.To nie był jej mąż,on strzeli sobie w głowę na jej oczach czyli popełnił samobójstwo.Ona była wdową i to była jej pierwsza randka po latach.