chłop już prawie zabity, talibowie go mają na widelcu, aż tu nagle jeden rozwala wszystkich i go ratuje. Później ciągnie przez pół filmu na wózku, nikt nie widzi, a jak już zobaczy to też stając w obronie rozwala każdego. Jakiś umiar powinien być, a tutaj jest przesadyzm sporego farta dwójki bohaterów. Ogląda się ok, ale jak dla mnie przesadzony.