Spodziewałem się dobrego filmu, a wiele sytuacji jest po prostu tandetnych, przesadnie ckliwych (jak np. wspominanie przez Johna tego, co przeżył). Dla mnie film został zniszczony po prostu debilną sytuacją z próbą załatwienia wiz. Dzwonienie do niskich szczebli urzędników przez ponad miesiąc zamiast załatwić to od razu odgórnie było tak idiotyczne i niewiarygodne, że przekreśliło cały film.