Film jest świetny epizodycznie - jak pisał krytyk Mossakowski - ale jako historia ma kilka błędów i nielogiczności. I tak :
1 - skąd Nadia wiedziała, że ranny Franz pojechał zabić Sawczuka, jak się tam wreszcie dostała - tak szybko przeciez Franz zabrał samochód?
2 - Gdzie Franz schował ten milion dolarów, który zabrał Sawczukowi, bo kiedy wychodzą nie mają z Nadią przy sobie żadnej torby?
3 - Kiedy Franz zaciąga hamulec w lokomotywie jest jeszcze czarna noc, kiedy wychodzi z lokomotywy jest już jasno.
Samo rozwalenie pociągu z amunicją do kałacha, jednym magazynkiem jest tez wysoce mało prawdopodobne i troche słabe logicznie.
pewnie jest tego troche więcej.
Co nie zmiania postaci rzeczy, że kocham ten film!
Co do punktu trzeciego: Franz chyba podłożył lont, bo gdy Wolf ucieka z pociągu widać, że coś się tli...
Ja dodałbym jeszcze wspomniany przeze mnie bład z karą śmierci, zmianę Bienia z majora policji w majora UOPu i z powrotem w majora policji...
Także kocham ten film-obok "Psów" i "Krolla" najlepszy w dorobku Pasikowskiego.