Pasikowski popełnił w tym filmie błąd odnośnie kary śmierci. Otóż... od roku 1990 była ona zawieszona (usunięto ją z kodeksu karnego w 1997), więc w 1994 roku Wyrek nie mógł być raczej stracony... Do tego jako skazaniec nie mógłby przebywać w jednej celi z innym więźniem, no i raczej by go tak nie wywlekli... A prywatana egzekucja "klawiszów" w grę nie wchodzi-nic im nie zrobił...
człowieku film nie musi być odwzorowaniem polskiej rzeczywistości co do szczegółu.
A nie przyszło ci do głowy że akcja nie toczy się w 94? Przecież np. "Szeregowiec Ryan" nie toczy się 1998 chociaż wtedy został nakręcony. Co do siedzenia w tej samej celi 2 więźniów o tak różnych wyrokach to się zgadzam.
No chyba się toczy-skoro akcja "Psów" miała się toczyć w roku 1990, a Franz (albo Nowy, w tej chwili tego szczegółu nie pamiętam) mówi, że siedział w więzieniu 4 lata to mamy rok 1994.
Akcja toczy się w 1994 roku i to jest wiadome. Co do wywlekania z celi, to sam się zdziwiłem, gdy zobaczyłem podobną scenę w Dekalogu V / Krótkim filmie o zabijaniu.Tam główny bohater (Mirosław Baka) jest wyciągany z celi przez ok. 8 (!) milicjantów, a egzekucja wykonywana tak, jakby wszystkim (katowi i "publiczności") spieszyło się to sracza. Serio ! To na amerykańskich filmach tak spokojnie wygląda. Ale jednak racja jest, że nie mogłby być wtedy wykonywane wyroki- z tego co pamiętam, ostatni wykonano w '89, no i skazańcy na pewno byli odpowiednio "chronieni"