Typowy średniak.Przypomina mi trochę miasto złodziei.Tam też twórcy usilnie próbowali stworzyć inteligentne kino akcji."Psy mafii" to kiepski scenariusz z kiepsko zaaranżowanymi scenami akcji(prawdopodobnie zabrakło budżetu).Jestem nieco zdezorientowany.Słaby film a cała plejada gwiazd.Jak do tego doszło? Nie mam pojęcia w każdym razie zawód straszny.Szkoda bo zwiastun wiele obiecywał i naprawdę długo czekałem.Po powrocie z kina zarzuciłem sobie kolejny raz gorączkę Michaela Manna. Coś pięknego.
Zdaje się, że zabranie kasy z banku nie było zaplanowane jako zasłona dymna dla napadu. Zabrał ją Franco, którego jak dowiadujemy się na koniec filmu jedyną motywacją była chciwość :) Nie było to planowane stąd problemy na autostradzie kiedy wybucha farba - skutek uboczny działania Franco. Może dlatego policjant nie zdążył się przebrać?
No tak oczywista oczywistość to jest...a może jakieś argumenty na poparcie swojej tezy?Czy po prostu trzeba brać za pewnik każdą twoją wypowiedź?
Jak będę chciał obejrzeć film o robieniu filmu, to wybiorę się na przedstawienie teatralne, sztuka dla sztuki i tyle w temacie. A propos to może dla Ciebie gra aktorska była bardzo dobra, dla mnie co najwyżej poprawna, ale film to też fabuła, ta tu kulała, niestety...:-(
To nie był film o robieniu filmów.Trochę spłyciłeś fabułę.To że krew nie leje się strumieniami a trup nie ściele się gęsto nie oznacza,że fabuła musi kuleć.Ty szukasz czegoś innego w filmach,ja czegoś innego,Dla mnie Michael Keaton wzniósł się na wyżyny swoich umiejętności.
Ja nie lubię Michaela Keatona, nawet za czasów "Batmana" Tima Burtona i "Soku z żuka" wydawał mi się nijakim aktorem, moją tezę potwierdził w słabym horrorze pt. "Głosy"...:-)
Nie jest on aktorem wybitnym,to fakt,ale za tą rolę zasłużenie dostał Oscara.Moim zdaniem horrory są z reguły słabe.Na palcach jednej ręki mogę policzyć te dobre.Np. pierwszy The Thing.
The Thing, mnie raczej chodziło o Egzorcystę, Omen albo np. ostatnio Obecność, ale ok spox, kto co lubi...:-)