Dodać można:
Marlon Brando-Godfather
Jack Nickholson-One Flew Over the Cuckoo's Nest
George C. Scott-Patton

A propo Marlona Brando niezgadzam sie,ze to jedna z najlepszych ról,no chyba,ze Al Pacino w dwójce.To moja lista tzw mistrzowskich kreacji:1.Gary Oldman-"Leon"
2.Heath Ledger-"The Dark Knight"
3.Anthony Perkins-"Psycho"
4.Ralph Fiennes-"Schindler's List"
5.Russell Crowe-"A Beautiful Mind"
6.Al Pacino-"The Godfather: Part II"
7.Wacław Kowalski-trylogia"Sami Swoi"
8.Jack Nicholson-"One Flew Over the Cuckoo's Nest"
9.Robert Duvall-"The Godfather""The Godfather: Part II"
10.Liam Neeson -"Schindler's List"
11.Nick Nolte-"Blue Chips"
12.Dustin Hoffman-"Outbreak"
13.Christian Bale-The Fighter"
14.Will Smith-"The Pursuit of Happyness"
15.Richard Dreyfuss-Jaws"
16.Leonardo DiCaprio-"Titanic"
17.Robert De Niro-"Awakenings"-Pozdrawiam.

Od siebie, chciałbym dodac jeszcze:
Paul Newman - 'Nieugięty Luke'
Robert De Niro - 'Wściekly Byk' | 'Bez Skazy'
Al Pacino - 'Zapach Kobiety'
Steve McQueen - 'Papillon'
Adrien Brody - 'Pianista'
Joe Pesci - 'Kasyno'
I poza tym mam ogromny sentyment do Johna Cazale, był swietnie zapowiadającym sie aktorem. Bardzo dobry w Ojcu Chrzestnym II i Pieskim popołudniu.

DiCaprio zagrał w Titanicu tak że powinien dostać kilka Złotych Malin.
Brando zagrał w Ojcu Chrzestnym rewelacyjnie

'DiCaprio zagrał w Titanicu tak że powinien dostać kilka Złotych Malin"-przerazająca opinia,no ale skoro tak uwazasz.Pozdrawiam.

Gdybym miała przyznać jakąkolwiek pozytywną nagrodę di Caprio, to na pewno nie za Titanica, raczej za 'Co gryzie Gilberta Grape'a' - tam zagrał rewelacyjnie.

i jeszcze
18.Marlon Brando-The Godfather
19.Jerzy Stuhr-Seksmisja
20.George C.Scott-Patton

Zapraszam do ankiety tych co oglądali filmy Hitchcocka! Głosy można oddać na stronie: http://www.filmweb.pl/user/camillo_kp/blog/550926 Za oddanie głosu będę wdzięczny!

Spoko-odwiedzę.

Oldman za "Leona zawodowca" powinien zgarnąć złotą maline. Strasznie pretensjonalny był.

Skoro tak uwazasz.

Oldman w Leonie był świetny.

Za młodu też tak twierdziłem.
Teraz Oldman w "Leonie" jest tak sztuczny, pretensjonalny i zwyczajnie słaby, że nie lubię nawet wracać do tego filmu mimo, że ma wspaniały klimat. Gary to wyłącznie aktor komercyjny, który gra tam gdzie pieniądze. Idealnym przykładem będzie "Harry Potter" i występy u przeciętnego Nolana.

Nolan to najlepszy reżyser XXI wieku jak narazie

A co Nolan takiego zrobił? "Incepcja" ? "Mroczny rycerz"? "Batman-Początek"? Co w tych filmach jest takiego wyjątkowego?
Nic, dosłownie nic. Otóż Nolan jest sprytnym gościem, który podaje na tacy wystawną pierdołkę, owija to wszystko w pieniądze, które wiją się dookoła, a ludzie krzyczą "Mamy do czynienia z arcydziełem". W przeciwieństwie do Ridleya Scotta i jego np. "Gladiatora" Nolan nie daje nic widzowi godnemu refleksji, Scott (nie)daje. Przykład: ręka falująca w zbożu, która ma za zadanie przybrać pozę, że film ma jakąś głębie, otóz nie ma. Śmieszne. Ale co jest jeszcze bardziej śmieszne i dla mnie już kompletnie niezrozumiałe to ślepy zachwyt nad "Incepcją" i jej oryginalnością, świetnym scenariuszem. A scenariusz jest zwyczajnie do bani. Mieli się włamać do umysłu Fischnera, ale okazało się, że jego umysł jest chroniony. Nie przypomina Ci to niczego? Bo mi to przypomina zwyczajne zadęcia fabularne w filmach klasy B, gdzie policjant wiódł spokojne życie, aż tutaj nagle coś się stało. Aż na samą myśl przychodzi wiele tytułów z Seagalem, Van Dammem czy Chuck Norrisem. Scenariusz "Incepcji" jest po prostu słaby, a sam motyw snów nie jest żadnym wielkim osiągnięciem, którym można było się szczycić. Batmany Nolana to nic innego jak wielkie superprodukcje mówiące o niczym. Jedynymi ich zaletami są sprawy techniczne, wizualne, ale fabularnie to nie ma co się zachwycać, można jedynie zwrócić większą uwagę na Ledgera, który zagrał rewelacyjnie, ale co to jest wobec wszechobecnego kitu? Reszta filmów Nolana również nie jest warta uwagi. Dla mnie występki Nolana są po to, by wyłączyć myślenie i obejrzeć coś lekkiego - później zapomnieć. Co on wniósł takiego do światowego kina, że jest uważany za dobrego reżysera? Pytam się!

A myślałem że tylko ja się nie jaram Nolanem :) Choć trzeba mu oddać Mroczny rycerz mu wyszedł nawet bardzo

Nic. Kompletnie nic nie wniósł do kina Nolanek. Absolutnie nic. Nawet od strony formalnej, jego filmiki, to godne pożałowania gnioty. "Incepcja", walące się budynki - takie efekty to były w 1997 roku. A budżet gigantyczny. Wstyd. Ridley Scott, jak słusznie zauważyłeś, przynajmniej próbuje (z różnym skutkiem) podjąć metafizyczne wątki, tymczasem Nolana nie interesują wewnętrzne przeżycia bohatera. A jeżeli tak - to i tak wiadomo że spartoli ("Memento", ohydny psikus, film prowadzący donikąd).

Nolaniec kręci komercyjne kino bez większego przesłania, tylko udające kino o czymś. Ale o czym są te jego wielomilionowe buble? Jaka siła wyrazu kryje się w nich? Jakież to ważkie pytania zadaje Nolanek w tych swoich durnowatych filmidłach? Czy filmy Nolana mówią coś istotnego o nas samych, jak choćby dzieła Paula Thomasa Andersona? Nie sądzę. A tymczasem zachwytom nad tandetnym językiem filmowym Nolana nie ma końca. Jak to mówią: są różni ludzie. Logiczne zatem, że muszą więc i być tacy, którzy gówienko zawinięte w kolorowy papierek wezmą za przepyszną czekoladę ze smakowitym nadzieniem. U Nolana tego nadzienia zawsze brakuje. Prościutkie i niestety puste są te jego filmidła.

Żeby chociaż Nolan nie udawał, że kręci filmy o czymś, żeby chociaż potrafił się odnaleźć w scenach akcji. Nic z tego. Ten artysta nie potrafi nic. Jest mistrzem w kręceniu gigantycznych pomyłek filmowych. Jeżeli spojrzeć na kino Nolana uczciwie i chłodnym okiem, to rzeczywiście jest on niedoścignionym reżyserem-partaczem XXI wieku. Nikt inny, żaden inny reżyser nie zebrał tylu laurów za tak trywialne filmidła. Za trzeciego "Batmana" pewnie też się załapie na oskarka. Niech jeszcze nakręci sequel "Memento", to może otrzyma Złotą palemkę w Cannes.

Nolan znakomicie czuje się w komercyjnym kinie, ale robi filmy które są przemyślane i niesamopwicie trzymają w napięciu.

pieprzą głupoty, Mroczny rycerz to przecież nowa jakoś w konie o superbohaterach, film który zupełnie odmienił filmy komiksowe, no i oczywiscie Memento również film wyłamujący ze wszystkich konwencji z mistrzowską narracja

Paul Thomas Anderson ten plagiator? Ciekawe kogo tym razem splagiatuje swoim najnowszym filmem? Kubricka? Hitchcocka? Wellesa? Altmana? Bertolucci'go?

Pewnie Kurosawę, bo jego następny projekt ma być osadzony w feudalnej Japonii.

ja coś słyszałem o Fight Clubie gdzie... podobno na końcu Hoffman okaże się alterego Phoenixa

w takim razie najbardziej komercyjnym aktorem świata jest Robert De Niro ,którego miałeś w topie elias

To twoje zdjęcie w tym avatarze? Nie chcę cię obrazić, ale jesteś strasznie szpetny. Fuj.

Heheheh-skoro tak uwazasz.Chciałem przypomnieć,że to strona na której dyskutujemy o filmach(scenografii muzyce rezyserii itd.)a nie o mnie-no chyba,ze tak bardzo chcesz.

Rozumiem, ale nie mogłem nie zwrócić na to uwagi. Po prostu twoja twarz Mnie rozprasza. Przepraszam.

Tak w zasadzie, to ty Mnie powinieneś przeprosić.

Ok-przepraszam cie,że jestem tak bardzo szpetny;)Lepiej sie czujesz?

Owszem, wybaczam.

;)

albo przegapiłem, albo nikt nie wymienił roli Anthonego Hopkinsa z "milczenia owiec". u mnie nr.1

Akurat ja osobiscie uważam,ze to nie jest wielka kreacja aktorska.Pozdrawiam.

Nietrudno się zgodzić. Dużo lepsza jest chociażby główna kreacja z "Domu przy Rillington 10":
/watch?v=6ffQWvuNb-g
na której Hopkins (najprawdopodobniej) się wzorował. Po obejrzeniu tego filmu miałem ochotę wystawić 1/10 Psychozie i Milczeniu. No ale jednak Psychoza pozostaje nadal moim ulubionym (obok Taksówkarza) filmem.

Jesli to niebył z twojej strony sarkazm to ciesze sie niezmiernie ponieważ mało jest ludzi którzy niespojrza obiektywnie na postać Hanibala,a w rzeczywistosci ta rola to nic wielkiego-tylko niechce szłyszeć teraz cwaniaków z tekstami "to zagraj lepiej".

Ja nie używam sarkazmu. Jestem śmiertelnie poważnym człowiekiem.

Hopkins w "Okruchach dnia" Ivory'ego. A potem długo długo nic.

Daniel Day-Lewis - Gangi Nowego Jorku

Daniel Day-Lewis-fakt,jak zawsze genialny,takze w 'Gangach Nowego Jorku'.

W tej chwili na myśl przychodzą mi
Paul Scofield w roli sir Tomasza Morusa - "Oto jest głowa zdrajcy"
Janusz Gajos - "Żółty szalik"

Niestety "Oto Jest Głowa Zdrajcy" niewidzialem.Mistrz Gajos oczywiscie był swietny w tej(jaki kazdej)roli.Dzieki za opinie.Pozdrawiam.

Jeśli mówimy o najlepszej roli "złego" w dramacie sensacyjnym to Oldman w Leonie bardzo dobra rola, ale myślę że De Niro w "Gorączce" był lepszy, wielu go ceni za filmy gangsterskie, ale przede wszystkim powinno się go poważać za postać w tym filmie !

Nie widzialem fillmu "Heat".

Zrób to jak najszybciej ! przejrzałem twoją listę najlepszych męskich ról filmowych, co do Kevina Spacey to dla mnie najlepsza rolą u niego jaką widziałem miał w "Podejrzanych"

Jeśli bede miał taką mozliwośc na pewno zobacze film.Rola Spacey'a w "Podejrzanych" bardzo dobra.Pozdrawiam.

Pozdrawiam również, całe Wojsko Polskie .......

Perkins to po części rola żeńska :P

Hehehheheh-no fakt;)

1. Danie Day-Lewis - Aż poleje się krew
2. Christian Bale - American Psycho
3. Edward Norton - Lęk pierwotny
4. Joaquin Phoenix - Mistrz
5. Michael Fassbender - Wstyd

Z pierwszym się zgadzam,niestety niewidziałem pozostałych.

Co prawda warto zobaczyć wszystkie, ale w Mistrzu i Lęku pierwotnym podobały mi się tylko właśnie role, natomiast pozostałe filmy są genialne w całości.