Film jest dobry ale nie rozumiem dlaczego ludzie są zaskoczeni końcówką. Scena, która sugeruje, że Norman był w psychiatryku a potem scena zabójstwa, gdzie widzimy włosy matki ale nie twarz (czemu miałaby być ukryta jak wiadomo, że to matka?) dla mnie rozwiała od razu wszelkie wątpliwości. Schizofrenik - pomyślałem i tyle. Cała tajemnica uleciała. Sam film realizacyjnie i klimatem bardzo spoko ale czekałem tylko na końcówkę licząc, że może coś mnie zaskoczy i coś przeoczyłem.