PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1320}

Ptaki

The Birds
1963
7,5 94 tys. ocen
7,5 10 1 94311
7,5 63 krytyków
Ptaki
powrót do forum filmu Ptaki

Hitchcock odarł opowiadanie du Maurier z pierwotnego przesłania, by nadać mu nowy wymiar.
Od zawsze ptak był symbolem wolności. Przecież na stałe utarło się w naszym słowniku wyrażenie "wolny
ptak" jako określenie człowieka niezależnego, niezważającego na konwenanse.
Melanie także nie przejmuje się wspomnianymi konwenansami. Jest pewna siebie, nie boi się działać na
własną rękę. Przyjęło się, że to mężczyzna walczy o względy kobiety, jednak to Melanie podąża za Mitchem.
Nie straszne jej przepłynięcie samotnie jeziora łódką. Melanie daleko do stereotypu kury domowej,
czekającej z ciepłym obiadkiem na powrót faceta z pracy. Istotna z tego punktu widzenia jest rozmowa
Mitcha z matką, w której matka mówi: I ty sprowadzasz do domu TAKĄ kobietę? Kobietę, która potrafi
nawet wskoczyć nago do fontanny na środku miasta? Dla pani Brenner takie zachowanie jest bowiem nie
do pomyślenia. Ma wszczepione pewne wzorce zachowań kobiety, których sztywno się trzyma.
Przejdę do symboliki ptaków. Ptaki, jako ceniące sobie ponad wszystko wolność istoty, podążają za
Melanie, traktując ją niejako jako swoją przewodniczkę. Ptaki protestują przeciwko zamykaniu w klatce,
Melanie protestuje przeciwko zamykaniu kobiet w przestarzałych formach obyczajów. W obu przypadkach
chodzi o wyzwolenie. Melenie przybywa do małego miasteczka, gdzie znaczenie tradycji jest szczególnie
silne.
Rozpoczyna się walka ptaków z ludźmi. Protestują przeciwko niewoli. Nie chcą, by ludzie traktowali
zamykanie ich w klatce jako coś normalnego. Jeden z gości w barze mówi, że oto rozpoczął się koniec
świata. Tak, koniec świata starego. Nadchodzi nowe.
Jakie jest przesłanie filmu? Niewesołe. Kobieta w barze wykrzykuje do Melanie: To wszystko przez ciebie,
ty sprowadziłaś na nas nieszczęście. Nie wszystkie kobiety są gotowe na wyzwolenie. Zwróćmy też uwagę
na końcową scenę w domu rodziny Mitcha. To mężczyzna ratuje kobiety. Bez niego by zginęły. Tylko
mężczyzna zachowuje zimną krew, kobiety są bezradne. Dopiero w tej wspólnej bezradności matka Mitcha
przytula Melanie. Rewolucja zakończyła się niepowodzeniem. Ptaszki nadal są więzione w klatce, a kobiety
muszą zdać się na silną rękę mężczyzny.

ocenił(a) film na 6
Alicjoza

wszystko ładnie, ale (bez złośliwości) zadam Ci dwa pytania:
- jeśli Melanie jest przewodniczką ptaków i uosabiają jej pragnienie wolności i niezależności, to czemu w licznych scenach jest ona obiektem ich ataków (a wszystkie wypadki zdarzają się w pobliżu miejsca w którym akurat przebywa)?

- "Rewolucja zakończyła się niepowodzeniem. Ptaszki nadal są więzione w klatce, a kobiety muszą zdać się na silną rękę mężczyzny"- z tego co pamiętam, w zakończeniu to ludzie opuszczają w popłochu dom, który zaatakowały i obsiadły ptaki- to chyba raczej triumf ptaków niż ich ponowne uwięzienie, prawda?

z czałym szacunkiem, śmiem twierdzić że Twoja teoria nie trzyma się kupy.

ocenił(a) film na 8
Charlie.fenderson

To proste- nie od dzisiaj wiadomo, że rewolucja pożera własne dzieci :) Wypadki zdarzają się w miejscach, w których ona przebywa właśnie dlatego, że ptaki za nią podążają.
Trudno mówić tutaj o triumfie, skoro nierozłączki nadal siedzą w klatce. Nie wierzę, że ten motyw pozostaje bez znaczenia w filmie.

ocenił(a) film na 6
Alicjoza

argument z pożeraniem własnych dzieci przez rewolucję uznaję jednak za nieco naciągany- zakładam, że wiesz w kontekście jakiej fazy rewolucji jest używane to powiedzenie. "Ptaki" ukazują dopiero początek inwazji (czy jak chcesz to nazywać- rewolucji), a ptaki nie wydają się ani posłuszne, ani chociażby tylko nieszkodliwe dla głównej bohaterki. zdają się być dla niej tak samo niebezpieczne, jak dla reszty atakowanych osób. Co więcej, nadal twierdzę że jej obecność jest katalizatorem agresji zwierząt przez większość filmu- jak to wyjaśniać/interpretować nie wiem. lubię jednak myśleć że ptaki to nie film do interpretowania. Hitchcock ukazał poprostu pierwotną, nieujarzmioną siłę natury, która skutecznie daje potężny wycisk ludzkości.

przyznaję, trumf to złe słowo. jednak nawet jeśli, jak to interpretujesz., wątek nierozłączek jest istotny, trudno mówić o przegranej. to patriarchat i tradycyjne wartości (reprezentowane przez Mitcha i jego matkę) podwijają ogon i uciekają. mewy i kruki natomiast nadal "okupują" miasteczko. walka nadal trwa :D

oczywiście nie czytałem książki, a film widziałem tylko raz, więc nie uważam że mam absolutną rację i jestem ciekaw Twoich kontrargumentów :)

ocenił(a) film na 7
Charlie.fenderson

myślę że urok tego filmu na tym polega, że każdy zinterpretuje go inaczej, jedni widzieli w tym kryzys kubański, inni zemstę natury, jeszcze inni symbol nieszczęścia- bo to zawsze przychodzi z niespodziewanej strony ( dlatego ptaki, bo kto by się tego spodziewał).

ocenił(a) film na 7
Charlie.fenderson

nie zgodzę się, że patriarchat przegrał, raczej zdominował Melanie, dlatego na końcu Lydia ją przytula, bo w bezbronnej, słabej dziewczynie nie widzi już zagrożenia, Melanie z dziarskiej przebojowej kobiety stała się bezwolną istotką, którą trzeba dosłownie prowadzić za rękę, co robią właśnie Mitch i Lydia.

ocenił(a) film na 10
panna_x_filmweb

Dokładnie tak też odczytuję sceny końcowe

ocenił(a) film na 7
Alicjoza

ciekawa interpretacja. Mam jednak pewne pytania: skoro to rewolucja kobiet, to czemu uderza w nauczycielkę i Kathy? Przecież to kobiety.

ocenił(a) film na 6
Alicjoza

Nie kupuję tej interpretacji. Osobiście przez cały film miałam wrażenie, że Melanie jest ich wrogiem numer 1, a nie żadną przewodniczką, bo ataki zaczęły się kiedy przywiozła papugi w klatce. Cały czas myślałam, że wszystko co się dzieje to swego rodzaju zemsta za więzienie nierozłączek albo po prostu grupowy bunt, który ustanie kiedy ludzie przestaną trzymać ptaki w klatkach. Szczerze to myślałam, że któryś z bohaterów w końcu wypuści te papugi (nawet niechcący) i wówczas ataki się skończą.