Pomysł nawet ciekawy oglądanie z perspektywy mordercy jak próbuje sie wydostać z policyjnej pułapki wykonanie troche gorsze, ale to co sie dzieje po koncerce to już jakiś żart, rzeźnik wymyka sie policji chyba z 5 razy każdy sposób głupszy niż poprzedni i za każdym razem wraca do tych samych bohaterów, piosenkarki i swojej rodziny(nie do przewidzenia przez policje :O). Najgorsze, że nasz morderca też co chwile zachowuje sie jak idiota, zwłaszcza przy tej piosenkarce, gdy np zabiera mu telefon i zamyka sie w kiblu na tyle żeby pogadać z ofiarą zrobić strima napisac smska a on bije w drzwi żeby wyszła xd to już mógłby je wyważyć jak przed rodziną jest spalony, albo gdy zostawia ją samą z tyłu limuzyny przypiętą kajdankami jadąc przez Tłumy ludzi i prowadzi jakiś monolog aż sie prosząc żeby zaczeła krzyczeć o pomoc. Ale najbardziej rozwaliła mnie scena gdzie okazuje się że wszystko przez jego żone która zostawiła podarty paragon z zakupu biletu na koncert w jego drugim domu i wezwała policje. CO ZA MÓZG, Podejrzewa męża o bycie mordercą czy dzwoni na policje? niee zostawia im jakąś minimalną poszlake żeby byli bliżej złapania jej męża co za szajs.