PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1039}
8,3 700 tys. ocen
8,3 10 1 699766
9,2 95 krytyków
Pulp Fiction
powrót do forum filmu Pulp Fiction

GNIOT

ocenił(a) film na 1

boze nie wiem co w tym filmie ciekawego jest caigłe przeklinanie Dla mnie bardzo słaby ten film jest tlyko ponad 2 godziny straciłem przez niego

ocenił(a) film na 10
Danzig81

I właśnie w wypowiedzi o moim "ulubionym" muzyku miałem umieścić nick założyciela tematu. Moja wypowiedź nr 1 była skierowana do osób, które oczywiście mogą mieć własne zdanie, mogą mówić, że film jest słaby, ale nie mogą przy tym ogłaszać i robić wielkie halo z tego jakimi to są znawcami kina... bo jest to po prostu zabawne. "Jestem znawcą kina, obejrzałem w życiu milion dobrych filmów i oświadczam, że 'Pulp Fiction' dobrym filmem nie jest." "Pulp Fiction" sam uznałem za coś genialnego, nikt nie narzucał mi takiej opinii. Czy naprawdę ciężko jest dostrzec wybitność Quentina Tarantino? Znasz lepszego reżysera, który w tak lekki i nihilistyczny sposób łączy w jednym filmie kilka gatunków, i który udowadnia, że patos i kicz też mogą być sztuką? Bo ja nie znam. I czy naprawdę będąc osobą, która wiele filmów w życiu już widziała, nie potrafisz uznać "Pulpa' za dzieło wyjątkowe przynajmniej w formie? Podaj proszę film o podobnej konstrukcji fabularnej - zaburzona chronologia, koniec w środku etc. - powstały przed "Pulp Fiction". Czy aby taki skok w przód nie jest przyczyną rozwoju światowej kinematografii? Zobacz co się dzieje teraz: Ritchie, Chan -Wook Park, Inarritu... Na pewno inspirowali się stylem Tarantino tworząc swoje 'pokręcone' filmy. Myślę, że nie ma lepszego filmu będącego zabawą w kino i zarazem oddaniem szacunku kinu, niż "Pulp Fiction".

P.S. Wydaje mi się, że przeprosiny to rzecz normalna u człowieka, jeżeli uważasz, że przepraszając Cię człowiek traktuje wszystko śmiertelnie poważnie, to coż więcej mogę zrobić...

użytkownik usunięty
Danzig81

Niektórzy swoimi wypowiedziami chca koniecznie udowodnić, że wolnośc słowa to durny wynalazek...

Danzig81

Mylisz się, a żeby Ci pokazać jak bardzo się mylisz przytoczę bardzo prosty, ale jakże trafny i konstruktywny atgument. Film ten, mimo iż
jest to komedia (czarna w tym wypadku) posiada głębię, jak każde zresztą dzieło bardziej lub mniej celowo tworzone jako dzieło sztuki...
Niesie on jak dla mnie oczywiste przesłanie:
Każdy z nas mógłby być każdym z bohaterów w każdym czasie (chronologii),
z pewnością zwłaszcza mężczyznom te postacie sa bliższe, bo niejedno
wcielenie przeżyliŚMY jako gangster, czy inny czarny charakter...
To po pierwsze - a właściwe przesłanie dotyczy tego, że mimo, że życie
kazdego człowieka jest zupełnie osobnym "wątkiem", a zawsze, nawet jeśli
w życiu tego nie zauważymy (jak AV tego przesłania) jest pewien moment,
pewna ponadczasowa nić, czy raczej wrzeciono, bo nawet czas nie stanowi
tu bariery, która łączy nasze życia w jedną całość, która MA NOWY SENS.
Jeśli tego podstawowego przesłania zarówno fani jak i Antyfani nie spostrzegliście/głyście - to dziwne. - smaczku dodaje owa waliza, o której reżyser, (nieznany mi Tarantino) mówi:"Niech każdy sam sobie wymyśli - co tam naprawdę było..."

Rafikii89

Człowiek tylko wyrazi swoją prywatną opinię, a już 90 odpowiedzi, z których połowa typu ,,Nie doceniasz arcydzieła, skurczybyku".. /\/\/\/\

Rafikii89

ośmielam się stwierdzić, że PF nie jest arcydziełem. I nie uważam się za nienormalną.
Owszem, wymieniasz/-cie zalety tego filmu, jego artystyczne walory, ale jakoś to wszystko niknie, kiedy podchodzi się do tego filmu jako do arcydzieła, ikony itp. Bo film jak film, nie jest wybitny, nie jest genialny, a wśród innych naprawdę DOBRYCH filmów, to tylko jakaś tam produkcja. Uważam, że dużą przesadą jest nazywanie tego filmu geniuszem.
Myślę, że w pewien sposób przypięcie łatki PF jakiegoś niesamowicie wielkiego Arcydzieła, nie było dla filmu dobre. Każdy, kto będzie chciał obejejrzeć film, podejdzie do niego, nie jak do dobrej rozrywki, ale nastawi się na oglądanie geniuszu...., co myślę trochę przeszkadza w odbiorze, gdy z góry masz założone, że film to Dzieło








ocenił(a) film na 10
ciapekxx

ha ha ha ha ha hahaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
NAJGORSZY ŻART JAKI W ŻYCIU SŁYSZAŁEM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

ocenił(a) film na 10
Frank_Serpico

To własnie chyba ty tu to traktujesz śmiertelnie poważnie :)

ocenił(a) film na 3
MoRRs_Z_LaSu

Zważ jednak, że to nie ja zaperzam się, gdy ktoś próbuje skrytykować ulubiony film :) Przyznam szczerze, iż mnie całość sytuacji intryguje raczej jako zjawisko kulturalne na szerszą skalę :D Najciekawszym przypadkiem wydaje się być - póki co - niejaki Frank S. 8)

;)

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
Danzig81

Zważe !
<waży>
zważyłem :)
4kg ...
luzem .

ocenił(a) film na 3
MoRRs_Z_LaSu

To teraz uważaj, żeby się nie... zwaRZyło 8) :D

ocenił(a) film na 10
ciapekxx

film jest cieki dla ludzi ponizje sredniej krajowej!!!to jest majstersztyk kina amerykanskiego!!!gdyby nie tarantino to hollywood jush dawno by zdechlo!!!polecialem:)

ocenił(a) film na 3
Kusiu_2

Ktoś na początku wspominał o "pokemonach". "jush" ?... - i wszystko jasne...

ocenił(a) film na 10
Danzig81

Mimo,że gościu trochę błędów ort zrobił,zgadzam się z nim w 100 procentach. Gdyby nie Tarantino w obecnym amerykańskim filmie nic by się nie działo. A tak pojawił się wielki mistrz i inni reżyserowie starają się sięgnąć jego poziomu. Czego i tak nigdy nie dokonają. QUENTIN i JEGO FILMY RZĄDZĄ!!!

ocenił(a) film na 3
jacekwielgosz

Tarantino ma tylko swój pomysł na film. Oryginalny - zgodzę się. Ale absolutnie o niedosięgnionym geniuszu mówić tu nie możemy, bo każdy z Wielkich Reżyserów ma swój indywidualny styl, cel do którego dąży i raczej wątpliwe, by próbował powielać cudze pomysły, by nie być posądzonym o plagiat. To tak ogólnie, bo szczerze przyznam, że twórcy na poziomie niewiele ze stylem Tarantino mają wspólnego. Mają diametralnie inne cele i ścieżki do nich wiodące. I jednym podoba się to, innym co innego - a każdy powinien wyrobić sobie własne zdanie, bez kierowania się odgórnymi wytycznymi.

ocenił(a) film na 10
Danzig81

AV, oczywiście moją odpowiedź na Twój poprzedni post wywiało na górę strony...

ocenił(a) film na 3
Rafikii89

Znalazłam ;)

Ujmę odpowiedź prościej, bo w zasadzie wszystko zostało już wielokrotnie napisane: Film mi się nie podoba, więc nie uznaję Tarnatino za geniusz - proste ;) Oryginalne nie zawsze znaczy (przynajmniej dla mnie) wspaniałe, a zrobienie z fabuły bigosu nie imponuje mi ani trochę. Tak więc równo neguję wszystkie filmy naśladowcze, absolutnie nie uważając się za jakieś guru ;) Po prostu nie podoba mi się i miałam odwagę to napisać - tak jak kilka innych osób, które natychmiast zostały zgnojone przez niedorosłych w przeważnej części smarkaczy. Cóż... może rosną politycy? 8)

Pozdrowienia... :)

ocenił(a) film na 10
Danzig81

AV , Rosna politycy, ale ci co teraz rzadza nie puszcza predko władzy :) swoim dzieciom ją bedzie zal oddac :)

ocenił(a) film na 10
ciapekxx

witam znowu.
av napisałaś że coś co jest kontrowersyjne, nie może być bezapelacyjne. i chyba wreszcie zrozumiałem gdzie tkwi przyczyna tego, że nie możemy się dogadać. mianowicie ty mówisz o sytuacji idealnej. tzn takiej kiedy film podoba się wszystkim. wtedy to uważać go można za bezapelacyjne dzieło. fajnie tylko jest to sytuacja całkowicie abstrakcyjna bo takich dzieł niema.
ja natomiast będę się upierał, że coś co jest kontrowersyjne, może stać sie bezapelacyjnym dziełem. i tu po raz kolejny podam przykład impresjonistów, których obrazy wzbudzały 120 lat temu kontrowersje a dziś uznawane są za dzieła klasyczne i bezapelacyjne.
ponieważ w twoim profilu nie znalazłem żadnych ulubionych filmów rozmowa ta nie ma sensu, bo trudno mi się odnieść do twojego gustu i tego co ty uważasz za dzieło czy jak tam będziemy to dalej nazywać. (znalazłem tylko o zgrozo film "pojutrze" oceniony przez ciebie na 10, który zdecydowanie nie mieści mi sie w mojej wizji filmu doskonałego).
co do autorytetów to nie możemy być sami dla siebie autorytetem, jakkolwiek oczywiście mamy prawo podejmować z nimi polemikę. musimy jednak mieć jakieś podstawy do prowadzenie tejże żeby nie wyjść na kabotyna.
teraz dalej...
ponieważ to ja zaproponowałem niejakiemu ciapkowi żeby wrócił do pokemonow, postaram sie napisać jasno dlaczego. otoż mówienie cytuje "boze nie wiem co w tym filmie ciekawego jest caigłe przeklinanie Dla mnie bardzo słaby ten film jest tlyko ponad 2 godziny straciłem przez niego", zdecydowanie nie jest dla mnie jakakolwiek próbą zrecenzowania ww. filmu a zauważanie w nim jedynie jego czasu i częstotliwości występowania tzw. grubych słów, pozwala mi na stwierdzenie iż piszący jest jeszcze chłopcem, który nie dorósł do tego filmu a śmiem twierdzić że do znacznej większości filmów powyżej średniej kinowej masówki również. o składni i gramatyce przez grzeczność nie wspomnę.

nie znajduję również w swoich wypowiedziach prób zgnojenia ciebie jak i innych którym film sie nie podobał. chce po prostu, tak jak ty, dowiedzieć się dlaczego ktoś krytykuje film, który ja uważam za doskonały. i czy jest w stanie powiedzieć coś więcej niż ww ciapek. twoje wypowiedzi nie poparte przykładami nie są w stanie wyjaśnić mi źródeł twojej opinii.
jednocześnie po raz kolejny nadmieniam iż nie neguję prawa do wyrażania własnych negatywnych opinii na temat pf.

a lat mam 41 i zdecydowanie nigdy nie będę politykiem.
pozdrawiam
hb

ocenił(a) film na 3
mr_doom

Uderz w stół...? ;) Spokojnie :) Mając na myśli "gnojenie" pisałam raczej z myślą o "jush'ach" i innych CAPS LOCKACH 8)

Oczywiście zdaję sobie sprawę, iż dzieła idealne nie istnieją i w każdym dana osoba może odnaleźć jakąś wadę. Ale kontrowersyjność, a bliskość ideału (przyznaj, iż więcej jest filmów jednoznacznych)

Może to wyznanie Tobą wstrząśnie, ale sztuka impresjonistów nie wywiera na mnie większego wrażenia. Jestem strasznie gruboskórna :))) Tylko mi nie mów o subtelnościach PF :D

"Pojutrze" uwielbiam z przyczyn osobistych i głos oddałam z przymrużeniem oka - nie będę tu zresztą oceniała owego dzieła, bo tak czy inaczej należałoby się przenieść w okolice tamtego obrazu ;) Co lubię na poważnie?... Filmy diametralnie różne od beztroskiej nieformy (ojć... gombrowiczowsko nieco to zabrzmiało) Tarantino... - w każdym gatunku można by wymienić kilka tytułów - kilka... bo jestem dość marudnym widzem ;) Nie o tym tu zresztą mowa. Nie ma sensu porównywać, bo PF nie oceniam na podstawie porównań z jakimkolwiek tytułem. Nie podoba mi się, jako film okrzyknięty hitem. Co - jeśli wciąż nie zauważyłeś - powtarzam już, jak refren, czy wręcz mantrę, w co drugim poście...

Pozostaję z szacunkiem :D

ocenił(a) film na 10
ciapekxx

sztuka impresjonistów jest tu tylko i wyłącznie przykładem. sam za nimi również nie specjalnie przepadam ale ponieważ większość ludzi kojarzy jednak nazwisko np. renoira łatwiej o punkt odniesienia.
nie bardzo wiem jaką skalą mierzy sie idealność filmu. i nie żebym się chciał czepiać ale po prostu niewiem. wzorzec moim zdaniem możliwy jest np. dla metra czy kilograma. natomiast wzorzec idealnego filmu? na czym polega film idealny czy bliski ideału? znam takich którzy za film idealny uznają np. chłopaki nie płaczą...
czy film idealny to taki który dobrze się kończy? a może taki na którym się płacze? śmieje? z przesłaniem? a może to taki który, jest miksem tego wszystkiego w proporcji np 15%-25%-30%-30%?
przecież wszystkie odczucia dotyczące dzieła sztuki są subiektywne i zależą od wielu różnych czynników w tym również takich jak np. pozornie nie związany z dziełem kontekst ustroju politycznego kraju, w którym dzieło powstało ...
nie bardzo też chce mi się wierzyć że nie porównujesz pf z innymi filmami gdyż właśnie reminiscencja leży najczęściej u podstaw oceny. zresztą wspomniałaś coś o ojcu chrzestnym...
ale zostawmy to bo braknie nam czasu na oglądanie filmów. czego nie życzę i pozdrawiam.
hb

ocenił(a) film na 3
mr_doom

Zatem sam widzisz: nie wszyscy musimy lubić to samo :)

Ideał to coś, co trzyma się zasad (mówiąc brutalnie kupy), nie tracąc jednocześnie na lekkości i wrażeniu, iż nie ma żadnych zasad ;) Niestety od dłuższego czasu sztuka w każdej dziedzinie zaczyna polegać na frywolnym owych zasad łamaniu, przez co zęby mnie bolą ;) Tu oczywiście powracam do PF... Chłopaki nie płaczą zostało już wymienione - o ile pamiętam - nie w tym temacie, ale w którymś z sąsiednich, przez jedną z osób zafascynowanych dogłębnie PF - jako porównanie - polski odpowiednik obrazu. Sam zobacz, o czym to świadczy ...

Nigdy nie porównuję sztuki - odbieram dzieło, jako całokształt, który podoba mi się, lub nie. Oczywiście z biegiem lat widząc coraz więcej filmów (słuchając muzyki / zwiedzając miejsc etc.) mogę powiedzieć, które uznaję za bardziej, a które za mniej wartościowe. Ale ogólnie nie porównuję i staram się wręcz świadomie spojrzeć na obiekt zupełnie obiektywnie. Tak jest ciekawiej, wspomnieć wypada tu zresztą starożytne założenie totalnego zatracenia się w sztuce (wówczas chodziło o teatr) - skupienia się wyłącznie na analizowanym dziele.

Zatem: miłego zatracania się w dziełach i oby nie było to jedynie PF ;)

Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 9
Danzig81

Cechą tego kina jest dla mnie wszeogarniający luz, i spokój wiekszosci bohaterów. Dlatego moze jak ktos nie potrafi sie dokopać do zakamuflowanego geniuszem twórcy, sensu tegoz filmu, to niech zaanektuje sobie troche tego zbawczego dystansu do świata i siebie. Ale nie mówie tu o jakims cynicznym grymasie, recytacji fragamentów pisma świetego, nad struchlałą twarzą sąsiadki, która potrąciła was na klatce schodowej reklamówką z zakupami. Domeną tego kina moze nie jest apoteoza jakies egzystencjalnej prawdy, tylko po prostu zwrócenie nam uwagi na działanie w obrębie wewnętrznego luzu, którą rodzi wolnosc. Wolnosc która w tym obrazie zostaje wpompowana w krwawe gansterskie porachunki, narkotyczny romans i banalne rozmowy o wszystkim. Ale to tylko luźny przykład klucza interpretacyjnego, nie rozczącego sobie prawa do absolutnej wykładni całego sensu filmu, lecz tylko jednego jego aspektu.

ocenił(a) film na 9
Francez

A dla mnie film bardzo dobry to taki, który nie posiada jakiejs skostniałej formuły definiującej sens, morał, problem, estetyczny pedantyzm takiego potencjalnego filmu. lecz to, czy dzieło doprowadziło we mnie do jakiejs duchowej detonacji, zawirowania mojego bytu na skraju orbity mojego ciała, do gwałtu nad moim zwykłym postrzeganiem.

ocenił(a) film na 3
Francez

No i właśnie ten przerost formy - podobnie, jak w Twoim opisie, dla mnie akurat jest niestrawny. Bo brak formy, czy 'antyforma', zawsze jakąś formą pozostaje...

ocenił(a) film na 9
Danzig81

Moim zdaniem tu nie chodzi o żadną forme, bezforemie, czy antyforme. To co sie podoba zazwyczaj nie spełnia jakis kryteriów wymuskanej formy, antyformy, czy innych wymyslnych ram, które mówią bezapelacyjnie o nieistnieniu zadnych ram gdy mamy doczynienia z dobrym filmem. Dlatego gdy schodzimy na tak abstrakcyjne tematy jak sama forma, to pozwole sobie przedstwic buddyjski punktu widzenia mówiący, ze sama forma to nic innego jak przejaw pustki, a pustka to przejaw samej formy. Proponuje wiec skonczyc z żąglowaniem takimi "pustymi" pojęciami na przyszłosc bo one są jak dwa konce tego samego kija jakby to powiedział mistrz zen, eee w zasadzie to on by powiedział ze zadnego kija nie ma XD Pozdro

ocenił(a) film na 10
Francez

Tylko że o przeroście formy w PF nie może być mowy... A Ty AV nadal nie wymieniłaś filmu na 10, chociaż nie wiem czy to dobry pomysł, bo rozmowa znowu się rozwinie i jeszcze (nie daj Boże) zaczniesz zarzucać, że Hitchcock czy Kubrick też nie byli geniuszami;) A co do "Pojutrza" (które oceniałaś z osobistych względów;)) to zastanawia mnie fakt, jak film, który po prostu nie sposób ocenić na 10, można tak ocenić z 'osobistych względów'... Faktycznie, do każdego filmu podchodzisz obiektywnie;)

ocenił(a) film na 3
Rafikii89

Widzisz różnicę, między indywidualną oceną filmu "wszystkojednojakiego, a autorytarnym stwierdzeniem, iż ktoś, kto nie uważa za genialny "innyfilmwszystkojednojaki"? Bo jeśli nie, to wybacz - rozmowa faktycznie sensu nie ma. Jako film klasyczny "Pojutrze" pozostawia bardzo wiele do życzenia i ogólnie na pewno nie zasłużyłby na najwyższą notę, nie umywa się do filmów, które uznałam za klasyki - zresztą nie to jest tematem naszej małej dyskusji. Jednak wciąż nie pojmujesz - jak widzę - w czym tkwi meritum mojej krytyki. Chociaż to już w zasadzie refren wszystkich moich wypowiedzi...

Pulp Fiction uznaję za film słaby i mam do tego prawo. A krytykuję podejście niektórych młotków, którzy sami nie wiedzą dlaczego ten film im się podoba - piszą, bo tak wypada i zadzierając nosa próbują wgnieść w podłoże wszystkich, którzy ośmielili się (sic!) mieć własne zdanie :)

Koniec refrenu :)

ocenił(a) film na 10
Danzig81

sama przed chwilą napisałaś, że film jest beztroską nieformy, mimo że gombrowiczowsko to zabrzmiało;) zdecyduj się maleńka, to w końcu forma czy nieforma, nikt tu Ci gęby nie przyprawia:) i napij piwka,to się może wyluzujesz, bo wydajesz się być strasznie sztywna:)

ocenił(a) film na 3
Francez

Tak jeszcze dodam, że sformułowania tego typu padały w okresie literatury początków XX stulecia - pisane pod wpływem wiadomo czego :P Gratuluję kunsztu :D

ocenił(a) film na 10
Danzig81

A ja napiszę tak- przy okazji powtórnych emisji filmu w lutym miałem okazję po raz pierwszy w życiu (!) obejrzeć ten film - dlatego też mam czyste i nieskażone podejście do niego, bez odchyleń w stronę "pochwalnego chóru krytyków" czy też zajęć na studiach... I co? ten Film jest wielki. Na swój specyficzny, odrębny sposób, ale jednak Wielki. Idealnie podsumowuje wręcz całą młodą sztukę kinematografii a przy tym jest po prostu zabawny i ogląda się go jednym tchem chłonąc genialne dialogi i mnogość wątków. I wierzcie mi, że jeszcze dwa miesiące temu 'Pulp Fiction'znałem tylko z nazwy...

ocenił(a) film na 10
ciapekxx

TY KTORA MASZ DOM WOSKOWYCH CIAL W ULUBIONYCH MOWISZ Z EKLASYKA PULP FICTION JEST GNIOTEM ? zaraz sie dowiem ze Paris Hilton jest lepsza aktorka niz Uma Thurman

ocenił(a) film na 8
ciapekxx

Jesli nie Pulp Fiction, to co??

Pisze prace o filmach kultowych
wiec jezeli macie ochote i chwile wolnego czasu
to zapraszam do wypelnienia krotkiej ankiety
o filmach kultowych (ankieta w wordzie, ale latwa
do wypelnienia) to zapraszam :)

Ankieta do sciagniecia:
http://www.sendspace.com/file/2tiess

Wypelniona przeslijcie na adres:
rattlesnake@poczta.onet.pl

Licze na Wasza pomoc :)
Z gory dzieki, pzdr, Ewa :)

ocenił(a) film na 10
ciapekxx

za długie obehrzyj Pokemony.

eh...
Tarrantino można albo kochać, albo nienawidzić- ja kocham od 6 lat.

użytkownik usunięty
ciapekxx

PF to jeden z moich ulubionych filmów, a całe te oczernianie paradoksalnie przysparza mu coraz więcej sympatyków. Te głąby cały czas będą opluwały ten film, ale nikt i tak nie zmieni wyrobionego zdania o Pulp Fiction.

ocenił(a) film na 10
ciapekxx

Żal mi ludzi któży uważają, że Pulp Fiction to gniot. Nie znają się na kinie i tyle. Oni jak oglądają Teletubisie to srają w gacie czy wszystko się dobże skończy.

ocenił(a) film na 3
elPabIo

Widzę, że dobrze znasz stan sprzed uwielbienia PF... 8) Mam nadzieję, że zdążyłeś jednak zmienić już te pieluchy :) Więc tak kończą fani Teletubisiów... Kurczę, muszę poważniej pogadać z siostrzenicą ;)

Nie potrafię pojąć dlaczego osoby, którym podoba się ten film (nawet nie potrafiąc tego wytłumaczyć - papugowanie się przecież nie liczy) automatycznie włażą na głowy innych? To niepewna pozycja i wyjątkowo łatwo ją stracić, siła grawitacji dotyczy również tego obrazka :)

Ocena filmu to rzetelne uzasadnienie dlaczego nam się podoba czy nie, nie zaś opluwanie się nawzajem, lecz najwyraźniej przeważna większość fanów PF jeszcze tego nie pojmuje.

Miłego rozwoju => Świat nie kończy się na Tarantino (na szczęście...)

użytkownik usunięty
Danzig81

"Świat nie kończy się na Tarantino"

Oj chyba jednak się kończy, mało jest takich reżyserów...

ocenił(a) film na 3

Błagam Cię... :D

Nie można zamykać się w ten sposób, tak jakbyś napisał, że Świat Malarstwa kończy się na Picasso, Świat Polityki na Fidelu Castro, albo Świat Motoryzacji na Henrym Fordzie :D Każdy osobiście może sobie postawić na piedestale jakieś tam nazwisko mniej lub bardziej oryginalne, ale nie wolno nikomu autorytarnie nakazać czczenia własnych bożków.

ocenił(a) film na 10
Danzig81

Ty nadal tutaj AV siedzisz ? :] Nie znudziło ci sie ? :]

ocenił(a) film na 3
MoRRs_Z_LaSu

Widać, nie każdemu chce się czytać caaałe dwie strony, i dzielni obrońcy filmu przez kolejnych dziesięć będą będą szkalowali swych nędznych przeciwników. W sumie ciekawsze to niż sam film ;)

Miło Cię widzieć ;)

ocenił(a) film na 10
Danzig81

ludzie, jak czytam te wypowiedzi, to aż mi niedobrze. Na początku było śmiesznie a teraz nuda,a ta A.V. czy jej tam w kółko to samo,powinna zostać wyznawcą Jehowy, napewno niejednego by nawróciła. Skończcie tę drętwą gadaninę, albo poobrzucajcie się błotem to ciekawsze, niż wypowiedzi osób, którym się WYDAJE,ŻE SIĘ ZNAJĄ NA KINIE:)

ocenił(a) film na 10
ciapekxx

najlepszy film w historii kina!!!!!!!! gniot jestes Ty, albo ogladasz bajki dla dzieci i sa dla Ciebie świetne

ocenił(a) film na 10
rosiak_krystian

Przesadzasz z tym najlepszym filmem.
Film bardzo dobry , ale o niczym...

MoRRs_Z_LaSu

Dlaczego,według niektórych, PF jest o niczym? Ja tego stwierdzenia nie mogę pojąć.

ocenił(a) film na 10
Elle_9

"o niczym" w sensie , zadnych problemów nie przedstawia, bo nie jest o wojnie w Wietnamie , ani o dyskryminacji gejów . Po prostu Pulp Fiction , rozumiesz ten tytuł ? Jak rozumiesz to powinienieś zrozumiec wyrazenie "o niczym".

ocenił(a) film na 10
MoRRs_Z_LaSu

Moim zdaniem ten film jest po prostu jedną z wyższych form rozrywki. Trochę więcej niż komedia, trochę za mało żeby nazwać to ,,filmem z przekazem''.

adriano

on nie jest filmem z przekazem, co nie znaczy ze nie jest arcydziełem, bo jest

ocenił(a) film na 4
Leon_B_Fink

zapomniałeś dodać : 'MOIM ZDANIEM'

dla mnie to przerost formy nad treścią

R76

jaknajbardziej przerost formy nad treścią, chcesz przerost treści nad formą, włacz wściekłe psy

ocenił(a) film na 4
Leon_B_Fink

chyba nie zauważyłeś, nieprzeintelektualizowany studenciku, że każdy ma prawo do ____własnej____ oceny. nie masz prawa narzucać komukolwiek swego ____skromnego____ zdania. dla mnie pulp fiction to wulgarny gniot równy psom i nikt mi nie będzie bredził o jakiejś wątpliwej wyjątkowości filmu <cool>