nie no proszę...:/
jak palili ludzi na stosie widać było chamski plastik, jak palili miasto widać było chamską makietę.
Deląg o wiele lepiej nadaje się do roli człowieka z miasta ('chlopaki nie placza'), Ligia...eheh.
jedynie Bajor jakoś ten film uratował, ale tak czy siak 1/10
jeszcze Franciszek Pieczka, a reszta to dno... Amerykanie potrafią lepsze seriale zrobić, a u nas sknocili taka piękna książkę...
Potwierdzam - 1/10 dla tej adaptacji jest jak potwarz. Co prawda ocena i opinia zostały opublikowane 17 lat temu, co nie zmienia faktu, że to jest śmiesznie nisko. Tymczasem na tle dzisiejszego chłamu i papki serialowo-netfliksowej…
Zgoda! Ja po premierze filmu zresztą uczyłem w gimnazjum i widziałem, jak film nagle otworzył w głowach młodych ludzi nową "przestrzeń orientacyjną", że tak ją nazwę, przestrzeń ukazującą, kim jesteśmy jako Europejczycy i Polacy - w sensie cywilizacji, kultury, religii, że był okres, gdy pytanie o Chrystusa ważyło na życiu ludzkim. Uczniowie uswiadomili sobie ważność tamtego okresu w dziejach, schyłku imperium Rzymu i powstanie nowego swiata. I dodam - film ma też walory artystyczne, nie tylko edukacyjne, owszem, arcydziełem czy rewelacyjny nie jest, ale godny jest przynajmniej SZEŚCIU gwiazdek - są kreacje zapadające w pamięć, jest materiał do przemyśleń.
Czystą prawdę napisałeś… Co prawda jak była premiera filmu, to ja miałem jakieś 8-9lat, ale dobrze pamiętam, jakie poruszenie ów film wtedy wywołał. Rodzice moi dużo o „Quo vadis” mówili, jak się spotykali z rodziną, znajomymi etc. i pewnie podobnie było wtedy w wielu polskich domach. To była i nadal jest ważna książka, która doczekała się całkiem godnej ekranizacji i myślę, że współcześnie lepiej by ona nie wyszła… Pozdrawiam i szanuję za postawę, bo kojarzę jakieś Twoje wcześniejsze komentarze i wychodzi na to, że mam podobne zdanie na różne tematy <y>