Mogę przyznać ze film jest fajny ale 7\10 wystarczy... To głupia komedyjka, ale i takie warto obejrzeć, chodź nie ma się czym zachwyca kakatusie:)
Jest to jedna z najlepszych komedii (o ile nie najlepsza) jakie powstały. Według mnie 10/10 nie jest zawyżaniem oceny, ale w pełni zasłużoną oceną. Wolisz głupie parodie z Nielsenem? Steve Martin to klasyk.
Moim zdaniem Steve próbuje nieudolnie kopiować Nielsena, co wychodzi dość słabo.
6/10
Dla mnie troche naciagane 8/10. Genialna gra Steve Martina doprowadzaly mnie do lez. myslalem ze jeszcze dlugo nie bede sie tak smial. Reszta ( fabula, muzyka) srednia.
a dla mnie rewelacja! Martin genialny! nie sądziłam że aż tak zabawny będzie ten film, choc obsada znakomita
Może wgniatający w ziemie nie był, ale na pewno naprawde dobry-śmieszny. Spodziewałem się kichy, ale bawiłęm się świetnie, he he.
Kaktus to ty nie widziałeś arcydzieła.Zobacz Petera Sellersa w tej roli,zwłaszcza w dwóch pierwszych filmach tej serii.To dopiero komik.Przy nim Martin to cienki Bolek.A mimo to ocena oryginału "Rożowej pantery" to9/10.Co mnie na filmwebie wkurza,to jak łatwo tu o euforie.Ludzie czy wy zdajecie sobie sprawę co oznacza 10/10.
Gdyby nie zabójczo zabawna scena z lingwistką i hamburgerem, dałabym 3 lub 4/10. Ta scena jednak na wiele dni utknęła mi w pamięci, do dzisiaj ją pamiętam. Żałuję, że pozostałe gagi były tak żałosne, tandetne i wtórne, że nie chcę ich nawet pamiętać.. Dałam 5/10.
Ja dałem 10/10, bo był to jeden z lepszych filmów jakie w życiu widziałem,a pierwsza część Różowej Pantery według mnie zasługuje na 3/10.
To znaczy że Steve Martin lepszy od Petera Sellersa.A najlepszym aktorem jest Jackie Chan?Ty jednak naprawdę mało widziałeś.
film jest żenujący. Humoru ze starej serii nie ma. Naciągany i nie potrzebny. Szkoda. Bo miał potencjał. Martin się wypalił lata świetlne temu tak jak Murphy, Seagal i Van Damme. Tyle
eee, Seagall i Van Damme nie wypalili się, wciąż trzymają poziom. Ten sam. Niski.
Ale Martin i Murphy - zgadzam się, niestety..
adamir19 - zgadzam się z Tobą,Peter Sellers w roli inspektora...no po prostu wymiata i nie ma na niego mocnych:)
A ja się nie zgadzam, bo Martin nadal trzyma klasę i wysoki poziom. Naprawdę nie ma lepszej Różowej Pantery, a ten poprzedni bolek nie dorównuje Stevovi.
Martin tez ciekawie zagral i nie mówie , ze zle ale jednak wole Sellersa.:)
z reszta kazdy woli co innego i o gustach sie nie dyskutuje;)
Kaktus.Ty naprawdę mało widziałeś(abo nie chciałeś widzieć twoja sprawa).Oglądaj swoje tzw.kino akcji,bo nic innego do ciebie nie dotrze.Ale nazywanie jednego z najwspanialszych aktorów bolkiem to woła o pomstę do nieba.Bolkiem to jest twój Chan.Jako aktor,bo jego sprawność fizyczną też podziwiam.
Widziałem bardzo dużo (i cały czas oglądam). Jednak ten "najwspanialszy aktor" to według mnie bolek i tyle. Co do Jackie Chana to nie obrażaj go, bo jest najwspanialszym aktorem na świecie (chociaż widziałem wielu). Nie używa on w trudnych numerach kaskaderów tylko sam wykonuje te sceny, a nie jak inne bolki.
No się wszyscy przyczepili chłopaka. Ma swój gust. W końcu dał 1/10 "Zielonej mili", "Labiryntowi fauna" i "Nieustraszonym pogromcom wampirów". ;)
Martin sie wypalił tak jak Seagal....człowieku Ty to mnie dopiero rozsmieszyłeś hahahahahha
Ja dałem 3/10, w sumie jakieś trzy sceny wywołały uśmiech na mojej twarzy ( m.in scena z nauką angielskiego). 95% "zabawnych" scen trzyma żałośnie niski poziom. Liczyłem na niezłą komedię a dostałem słabiznę. Szkoda.
Mi osobiście komedyjka bardzo się podobała ;) Myślę, że widziałem lepsze, ale zapewne też wiele gorszych ;)
Co do toczącej się w tym temacie polemiki czy lepsza była stara seria czy nowa to myślę, że takie porównania mijają się z celem... ta Różowa Pantera to już coś całkiem nowego i innego - zarówno stara jak i nowa ma swoje plusy i minusy a to czy się komuś podoba czy nie, jest tylko i wyłącznie sprawą gustu - bo chyba nikt nie odważy się napisać, że stara lub nowa odsłona ma bardziej wyszukany humor...
W najbliższym czasie wybieram się do kina na 2 :]
dokladnie to samo! zgadzam sie ;) ogladalam ten film z milion razy tylko dla roli Steve'a ;) pozdrawiam
Mimo, że komedia podobała mi się (7/10) to określanie jej mianem arcydzieła jest jedynie świadectwem braku znajomości tematu i najprawdopodobniej nastoletniego wieku. Cóż, każdy kiedyś był dzieckiem, więc rozumiem.
Dobra, solidna komedia warta obejrzenia - najlepiej w towarzystwie, przy paru piwkach.
Co niby było genialnego w Martinie ? Ten film oglada sie z zazenowaniem . Dno. Po co amerykance robią te rimejki i do tego tak gowniane.
Arcydzielo?! to jakis zart??
ten film to totalna porazka, w ogole nie smieszny, strasznie infantylne gagi, jedyny plus to, ze jest dosc krotki, wiec dalo sie jakos wytrwac do konca. 3/10, bo lubie Beyonce.
Ja bym powiedział że jest dokładnie tak jak w temacie przewodnim czyli Fajny i tylko tyle...fajny. Oglądając go przychodziły mi filmy na myśl pokroju Taxi...takie trochę to dla debili..nie obrażając nikogo bo sam to oglądałem...Nie jest zły..ale do arcydzieła to mu daleko...odmóżdżyć się można i tyle. Troche dziwne że ma tutaj taki fan klub...to chyba jacyś wielbiciele Steve`a...