sceny, o których opowiada Cygan (Pieczka) o Suarezie niepotrzebnie mącą jego ciągłość...
ale gdyby nie opowiedział historii Suareza nie dowiedzielibyśmy sie z kolei o don Busquerosie, ten nie opowiedziałby o Frasquettcie i nie uratowałby Toleda (któremu z kolei już wcześniej pomogła wiadomość, że to Suarez był duszą czysćcową).
Też miałem podobne odczucia. Ja nie lubię w filmach retrospekcji, wolę gdy film jest spójny i tworzy jakąś całość. W Rękopisie jedna goni drugą i ciężko się we wszystkim połapać. Na pewno nie jest to film na jeden raz, bo jest zbyt trudny. Po pierwszym obejrzeniu dałem, trochę na wyrost, 7/10 (z początku chciałem dać 6). Na wyrost dlatego, gdyż zdaję sobie sprawę, że filmu nie zrozumiałem i jest w nim wiele do odkrycia.
Gdyby nie ta opowieść (jak dla mnie) film straciłby ten niesamowity klimat książki. Tam to się dopiero dzieje.... Naprawdę polecam przeczytanie książki, wtedy nic wam już nie zmąci ciągłości tego filmu, wtedy też lepiej zrozumiec wiele zawiłości. Ode mnie w peałni zasłużone 10/10