PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=661498}

Raj: wiara

Paradies: Glaube
2012
6,6 6,4 tys. ocen
6,6 10 1 6358
6,5 18 krytyków
Raj: wiara
powrót do forum filmu Raj: wiara

Haneke przy nim to słaby uczniak. Co prawda nie jest dobrym dokumentalistą, ale dzięki temu,
gdy tylko rozpoczął swoją przygodę z kinem fabularnym wyniósł się na wyższy poziom niż wielu
twórców, co od lat tak tworzą. Siedl jako dokumentalista zbliżył się do ludzi, dzięki temu wyrobił
swój zjawiskowy styl. To fakt, że świetnie ten film koresponduje z "Jezu, ty wiesz". To za co lubię
Siedla to fakt, że jego filmy są prawdziwe. Pokazują zwyczajne, codzienne życie, ciekawych
postaci. Przy czym nie brakuje typowego humoru codzienności. To wszystko razem powoduje,
że jego filmy, choć wielu uważa je za bardzo przygnębiające i smutne, dla mnie osobiście stają
się niesamowicie zabawne, ukazując jak życie często bywa zaskakujące. Np gdy Maria
wypędza demona ze swojego męża, nie trudno nie śmiać się, gdy polany wodą święconą mąż
krzyczy jak poparzony. Islam jestże religią Szatana, czy nie!? Tym bardziej wcześniej, gdy jak
opętany wkracza w kółko modlitewne, to reakcją na to jest głęboka modlitwa, a mąż jeszcze
wydaje z siebie islamskie pomruki. No jak tu się nie śmiać? Jak tu nie wyczuć tej niesamowitej
ironii dnia codziennego?!
Wielu stwierdza, że ten film krytykuje religię, ale to jest nieprawda! To nie jest lewacki film
obrażający religijność. To tylko widać jak bardzo ludzie są ograniczeni i głupi. W jak łatwy
sposób znajdą sobie winnego. Tak jak wcześniej w Miłości wszyscy widzieli winę w
seksturystyce (powinienem napisać: w miłości), tak teraz w wierze wszyscy widzą winę w religii
(jestem ciekaw jak to podsumuje w Nadziei!). A tymczasem ślepe istoty, nie dostrzegają, że jak
idioci zwalają winę na abstrakcyjne pojęcia, nie patrząc kto nimi zarządza! Ten film jest o
ludziach, o tym jak potrafią sobie komplikować życie, jak nie potrafią znaleźć wspólnego języka.
Zagubieni pośrodku swoich zwierzęcych instynktów, próbują być ludźmi, a stają się tylko
marną imitacją cywilizowanego życia, które w rzeczywistości zeszło na psy. Ta cała trylogia
stanowi o ludziach, którzy zasłaniają się egoistycznymi własnymi wizerunkami miłości, wiary
czy nadziei. Tych trzech wielkich słów z Nowego Testamentu, które nie mogą się w pełni
wypełnić, bo człowiek człowiekowi wilkiem. Człowiek myśli tylko o sobie, o tym jest ten film! Ale
Seidl to tak robi inteligentnie - Jesteśmy niedoskonali, ale co z tego, śmiejmy sie z tego. Co
nam innego pozostało? Więc ja się śmieje i śmieje się z głupich komentarzy.
Przezabawny film, wiele świetnych życiowych cytatów, jak ten " W Związku Radzieckim byłam
człowiekiem, a w Austrii jestem gównem". Cała prawda o dzisiejszych czasach. Za komuny
było lepiej. Bo ludziom lepiej, gdy się za mordę ich trzyma,bo jak się im da trochę więcej wolnej
przestrzeni, to zaczynają szaleć;p
A błąd jaki popełnia bohaterka jest bardzo prosty? To grzech pychy. Ona się pyszni swoją
wiarą, uważa, że wygrała monopol na szerzenie wiary. A tymczasem ona zwyczajnie, jak na
amatorkę przystało źle się za to zabiera. Chrześcijanin ma za zadanie wskazać, gdy ktoś źle
postępuje i to wszystko, reszta jest w ręku Boga, decyzja należy do niego, bo przecież mógł
kogoś powołać do czynienia nie tylko dobrego, ale i złego. Bo Bóg jest panem Dobra i Zła. A
Maria zwyczajnie może i Testamenty czytała, ale nie tylko nie uważnie, ale bez Ducha Świętego,
tylko przez ten marny człowieczy pryzmat, który pozwolił jej na tego typu religijne rozpasanie.
Ogółem kolejna świetna komedia Seidla.

ocenił(a) film na 6
mariouszek

Film pod tytułem "Wiara" Twoim zdaniem nie mówi o wierze (a więc pojmowaniu religii) tylko o zwierzęcych instynktach? Ciekawe.Człowiek, człowiekowi wilkiem- zgoda, to też jest w tym filmie, ale opisuje on inne zjawisko. Zgadzam się z Tobą w stu procentach- film jest komedią, dosyć drażniącą momentami, ale komedią.
Ale z tego co napisałeś tak naprawdę zainteresowało mnie zdanie: "A tymczasem ona zwyczajnie, jak na amatorkę przystało źle się za to zabiera". Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego, ale właśnie oznajmiłeś, że wierzyć powinni wyłącznie profesjonaliści. Inni- amatorzy, ludzie opacznie pojmujący słowa z biblii lub zgoła jej nie znający za bardzo (a więc WIĘKSZOŚĆ WIERZĄCYCH) nie powinni się nawet za to zabierać. No, prześmieszne, gdyż właśnie dla nich jest ta religia, i w ogóle każda. Oczywiście, patrząc na to, w jaki sposób postępują ludzie religijni, można założyć coś takiego, ale jest to raczej dowód na to, że religijność się nie sprawdza w ogóle, w żadnej kulturze.
Mam pretensję do tego filmu, moim zdaniem zbyt łatwo jest wybrać dewotkę na bohatera filmu i krytykować uogólniając. To proste i pod tym względem reżyser poszedł na łatwiznę. W dodatku dotarł do karykatury w scenie masturbacji krzyżem. Trochę szkoda, że tak sobie ułatwił sprawę. W filmie o wiele lepiej wypada krytyczne spojrzenie na męża bohaterki, równie jak ona ślepego na potrzeby innych i domagającego się rzeczy dobrych dla siebie samego. Ich podjazdowa wojna pokazuje przede wszystkim to, iż oboje ze słów płynących ze swoich religii nic nie zrozumieli (chociaż on momentami rozumie i tak wystarczająco wiele).
Nie zamierzam dyskutować, nie spotkamy się w żadnym punkcie bo nie należę do osób wierzących, ale zdecydowałem się napisać kilka słów, gdyż wydaje mi się, że potrafię zrozumieć Twój stosunek do tego filmu oraz samej wiary. O ile wspomniałem, z czym się jedynie nie zgadzam z sprawie podejścia do filmu, o tyle teraz chciałem napisać coś, co nie pozwala mi połączyć w jedno Twoich wywodów w całość. Zarzuciłeś Annie-Marii pychę, piszesz, że wydaje jej się, że znalazła monopol na szerzenie wiary. Wspomniałeś- i słusznie- o tym, że maria nie potrafi wyzbyć sie uprzedzeń, moim zdaniem nawet nienawiści. Tymczasem znajduję w Twoim tekście słowa: "to nie jest lewacki film", po czym następuje kilka epitetów w stosunku do osób odmiennie interpretujących film (głupi, ograniczeni, ślepe istoty jak idioci). Skoro piszesz tak ładnie o Chrześcijaninie: "ma za zadanie wskazać, gdy ktoś źle postępuje i to wszystko", to skąd ferowanie wyroków i zbyt łatwe konkluzje do których dochodzisz. Trochę to przykre... Pozdrawiam.
P.S. Tak z innej beczki, Haneke przy Siedlu to mistrz, niestety. Nie ma w jego filmach łopatologii, którą znajduję w filmie "Raj: Wiara"

ocenił(a) film na 10
protekcjonalny_mua

Być może masz rację, użyłem zbyt krzywdzącego zdania, albo raczej, można je w taki sposób zrozumieć. Nie miałem na myśli jakichkolwiek grup ludzi, bowiem nawet papieże czy kardynałowie często popełniają w tych kwestiach błędy. W istocie zdanie to bym z chęcią wykreślił skoro takie buduje znaczenie w oczach innych. W istocie źle napisałem, bo każdy ma prawo do wolności słowa i wyznania i może se wyznawać jak chce, być może Bóg właśnie powołał ją by w taki sposób, być może karykaturalny, głosiła ewangelię, a więc nie ma sensu sprzeciwiać się. To moja zwykła ludzka słabość kazała ocenić, biedną zagubioną bohaterkę, którą diabeł omotał w typowy sposób jak wielu innych katolików (i mnie też;), bo religia i religijność to ulubione narzędzie Szatana, bo człowiek myśli, że robi dobrze, a tymczasem tak do końca nie jest. Oceniłem bohaterkę, ale ludzi bym tak pochopnie starał się nie oceniać.
A jeśli chodzi o mój język pełen obrażających epitetów, no cóż, świętym nie jestem, nawet nie pretenduje do bycia nim, jestem słabym człowiekiem i czasami mam gorsze dni i potrafię unieść się nienawiścią w mowie, moja słabość. Już tak mam, że nie mam szacunku do języka i używam często wulgarnego słownictwa. Chodziło mi o to, że chrześcijanin nie powinien za bardzo się przejmować światem (z czym ja mam niestety problem, zbyt mocno przeżywam zepsucie tego świata), bo ten świat jest niczym w porównaniu z Bogiem i jego możliwościami (marność nad marnościami) dlatego katolik nie powinien naciskać siłą na poprawę tego świata. Wystarczy, że wskażę bliźniemu że źle czyni i nic po za tym, bo być może Bóg chce właśnie by ta osoba źle czyniła, być może w ten sposób się Bogu przysłuży. Ale być może i ja się mylę podobnie jak bohaterka i to jest właśnie wspaniałe w życiu i w tym filmie. Chciałem tylko zwrócić uwagę, że Seidl nie ma zamiaru obrażać chrześcijaństwa i nie jest lewackim agentem jak sądzą niektórzy komentujący filmwebowiecze - co oczywiście jest moim własnym zdaniem. Tak samo jak zdanie co do twórczości Haneke, który w środku swojej twórczości zrobił kilka genialnych filmów (jak Pianistka, czy Ukryte), a ostatnimi czasy nie potrafi powrócić do tego poziomu. Mimo to przekaz jego filmów, a przekaz filmów Seidla znacznie się różni (po za tym to Haneke ma bliżej do lewackich poglądów niż Seidl;p). Lepszym moim zdaniem po prostu jest Seidl ze swoim mistrzowskim okiem obserwacji i brakiem komentarza, bo Haneke bawi się w zupełnie inny sposób kinem, ale to by trzeba jakąś debatę zorganizować, żeby bliżej przyjrzeć się temu problemowi:) Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 10
mariouszek

Świetna recenzja! Chciałam tutaj coś nasmarować, ale teraz stwierdziłam, że nie będę się powtarzać. Bardzo dobre, inteligentne, po prostu "pełne" kino.

ocenił(a) film na 9
mariouszek

Genialna obserwacja życia !
To jest prawdziwy horror ; co tam Piła , czy nawet Funny Games , bo takie szaleństwa mamy dookoła , często tuż za ścianą , więc film poraża siłą realizmu.
Strach pomyśleć , że nawet kilkadziesiąt % mózgów w tym kraju może być podobnie zainfekowanych.
Wzory obłudy wymuszonej na komunijno-laptopowych móżdżkach potem procentują.
Zero ducha , wytresowany pusty rytuał i poza - ponad wszystko , a potem piękny wzór do realizacji w życiu dorosłym.

ocenił(a) film na 6
mariouszek

http://www.youtube.com/watch?v=tABnznhzdIY

ocenił(a) film na 10
fabio

wow:) właśnie dzisiaj byłem na Zizku;)