..........................................................................
John Anderton: If you don't kill me, the pre-cops are wrong and pre-crime will be over. If you do kill me, you'll go away, but it'll prove the system works.
Nie rozumiem istoty dylematu. Rzeczywiscie moglby miec miejsce, gdyby nie wyszlo na jaw mordertwo dokonane przez Lamara Burgess'a. Skoro jednak odkryto tozsamosc mordercy Anne Lively, tak czy inaczej zostalby on skazany za zabojstwo. Brazowa kulka - a jakze ; )
Oczywiście masz pełną rację. To niesamowicie rażący błąd scenariusza. Zresztą, scenariusz nie jest najmocniejszą stroną tego filmu. Ten tytuł ma jednak wiele innych zalet, które czynią go jednym z najlepszych obrazów s-f. "Raport mniejszości" jest utrzymany w mrocznym klimacie filmu noir, ma wspaniałą oprawę audio-wizualną i został świetnie wyreżyserowany i zagrany. Jednak najistotniejsze jest to, że film Spielberga zadaje ważne i trudne pytania.
Ale wracając do meritum - słowa, które Anderton wypowiada w tej scenie są zupełnie bez sensu. I tu już nawet nie chodzi o sam fakt aresztowania Lamara. Tu chodzi przede wszystkim o to, że w chwili w której wyszło na jaw morderstwo popełnione przez Lamara, system automatycznie przestał istnieć. Dlaczego więc Anderton plecie takie głupoty? Nie wiem. A nie, wiem. Pan scenarzysta tak bardzo się zamyślił, że dopisał swojemu bohaterowi zupełnie zbędną kwestię.