Oglądamy zlepek akcji, zdjęć i pomysłów już widzianych w innych filmach. Przygnębiająca i znana już z wielu innych "obrazów" puenta.
niby tak, ale...
no tak faktycznie niby wiekszosc motywow juz bylo: wrobienie niewinnego, wizje przyszlosci etc, jednakze mi i tak sie podobalo, film na prawde trzymal w napieciu, nie bylo tez efekciarstwa w postaci trickow komputerowych: tylko w rozsadnych granicach: jako ilustracja a nie istota filmu; film ma tez drugie dno: pytanie o mozliwośc zmiany przeznaczenia oraz jak daleko mozna ingerować w zycie prywatne ludzi, polecam niezdecydowanym, nie zawioda sie