Ciągle za mało ekranizacji prozy Dicka. Wspaniały materiał na filmy, Grisham i King science-fiction, jednak ciągle pozostaje "w rezerwie". Być może dla wielu reżyserów byłby zbyt trudny do zekranizowania, ale jak pokazuje przykład Scotta, czy ostatnio Spielberga, warto się przyjrzeć dokładniej jego twórczości i pokazać coś ciekawego i niebanalnego. MR wyszedł Spielbergowi naprawdę nieźle, chociaż momentami balansuje na granicy przerostu formy nad treścią, ale mimo wszystko skutecznie się przed tym broni. Wszystkie gadżety, olśniewające efekty itp nie są wciskane na siłę w ekran, bardzo ładnie się komponują i układają w zwartą jedność. Może trochę drażnić odwieczna skłonność reżysera do stawiania kropki nad każdą "i", ale w sumie da się przeżyć (bywało gorzej). Ogólne wrażenie jest jak najbardziej pozytywne, oby więcej Dicka, oby więcej dobrego kina spod znaku sci-fi.