Kto nie czytał K.Dicka nie wie,że nie jest to dosłowne odwzorowanie opowiadania. Owszem niektóre momenty przypominają ksiazkę: Anderton oskarzony o morderstwo,ale w ksiazke jest to zupelnie inaczej opisane(inne morderstwo).Niby to Anderton, niby Witwer,ale niby to nie oni. W koncu w opowiadaniu jest napisane ,ze Anderton odchodzi na emeryture, łysieje, a tu mamy przystojnego, młodego Toma Cruise'a.
Ogólnie film mi się podobał :o>>