Film genialny, ale trochę za mało kultowy, już o nim zapomniałem. Może mechanika wyroków przyszłości pozostawiała wiele do życzenia. Trochę zbyt malownicza...
Co to znaczy "za mało kultowy"? To tak nie działa. To nie jest tak, że Spielberg bierze Cruise'a na stronę, kładzie mu rękę na ramieniu, poprawia sobie czapkę z daszkiem i po cichu mówi "Tom, ta ostatnia scena była za mało kultowa" co za pomysł w ogóle. "To za mało kultowe" Jezu
A co do filmu, faktycznie, kultowy nie został, bo na to nie zaslugiwał. Wydaje mi się, że Spielberg był odurzony Sztuczną Inteligencją i jakoś tak wydawało mu się, że zrobi sobie jakis film o przyszłości. [Tak jak oglada się jakieś dodatki na płycie z kamienia filozoficznego, czekajac na premierę czary ognia]film nie był niezwykły, kilka scen wyglądało fajnie [oczywiście, opaska na oczy i robociki] ale na przykład pościg z tymi ludźmi z rakietowymi plecakami była taka niemrawa. Niby skakali i latali, ale mogliby po prostu biec i dramaturgii byłoby tyle samo. Główny bohater po prostu nie był zbyt interesujący.
No i cały mechanizm aresztowania ludzi za to, czego jeszcze nie zrobili kuleje. Doprowadziłoby to chyba do duzo bardziej skomplikowanych równań i dylematów, to by nie miało końca. Sam pomysł jest średni