kurcze, szkoda tak dobrego tematu - no i kasy, jaką tu włożono.
mniej więcej do połowy filmu spielberg nie może się zdecydować, czy będzie to przygodówka, czy film roztrząsający problemy etyczne, dotyczące zdobyczy techniki. I w sumie - póki się to nie rozstrzyga - jest jeszcze OK, obie formy współgrają jakoś. jednak w połowie spielberg się zdecydował - robimy komercyjną przygodówkę. no, z pretensjami filozoficznymi, żeby zrobić wrażenie na maluczkich, i może trzasnąć nominację do oscara. nic to, że się już nic kupy nie trzyma. a zakończenie po prostu żenujące. robimy, panowie!
Wolę jednak, jak pan spielberb jest konsekwentny - robi albo porządne, genialne w swoim gatunku, leciutkie przygodówki typu Indiana Jones, albo poważne filmy - jak Lista, Ryan, czy nawet AI. a jak tak stoi w rozkroku, to głupio wygląda.