Nie jest to może arcydzieło, ale nie jest to zły film.
Zdjęcia są bardzo dobre, gra aktorska na poziomie. Emma Thompson- genialna, nie mogłam się na nią napatrzeć.
Pokazanie tej historii z tak intymnej perspektywy było interesujące, wyjaśniało wiele jej zachowań. Nie powiem, że się nie wzruszyłam.
Kilka scen było stanowczo... zbyt typowo Amerykańskich i wymuszonych, takich w stylu "patrz, widzu, teraz masz się uśmiechać, bo jest wesoło, widzisz? Pokazujemy ci, że jest wesoło, czuj ciepełko w sercu".