Film kręcono w Berlinie, Grünwaldzie i Monachium (Niemcy).
Głos granego w filmie przez Hubert von Meyerinck, hrabiego von Droste Schattenburga, należał w rzeczywistości do Siga Rumana.
W trakcie kręcenia filmu w Berlinie ekipa natrafiła na poważny problem, w nocy z 12 na 13 sierpnia 1961 roku rozpoczęła się bowiem budowa Muru Berlińskiego i w związku z tym filmowcy nie mogli kontynułować kręcenia scen przy Bramie Brandenburskiej. Cała ekipa musiała przenieść się do Monachium, gdzie w Bawarskim Studiu Filmowym dokręcono brakujące ujęcia, dla potrzeb których na parkingu studia musiała powstać makieta Bramy Brandenburskiej.
Reżyser Billy Wilder musiał nakręcić od nowa ponad 30 scen z Cagney'em, ponieważ aktor stwierdził, iż był w pierwotnie nakręconych ujęciach źle ubrany - miał powiem na sobie" ranną marynarkę i spodnie w pasy", a powinien być ubrany tak jak w powtórzonych scenach w "pasiastą marynarkę i spodnie".
James Cagney mówił, iż Horst Buchholz był jedynym aktorem, z którym naprawdę nienawidził pracować, głównie dlatego, iż Buchholz we wszystkich niemal swoich scenach tanecznych próbował wykorzystać i wręcz podkradał układy choreograficzne Cagney'a, naśladując większość jego ruchów, co skutkowało tym, że Cagney musiał zmieniać swoje układy taneczne.
Pamela Tiffin, odtwórczyni roli Scarlett Hazeltine początkowo miała kłopoty grając z tak doświadczonymi wykonawcami. Podobno Cagney dał jej wówczas radę jak powinna grać, miał on powiedzieć młodej aktorce: "Spaceruj po pokoju, kreując siebie. Patrz innym prosto w oczy i zawsze mów prawdę."
Kiedy Billy Wilder pracował jeszcze dla Paramountu, często popadał w konfilkty z kierownikiem studia Y. Frankiem Freemanem. Freeman pochodził z Georgii i posiadał duży pakiet aukcji Coca-Coli. Reżyser twierdził, iż ich ówczesne relacje częściowo zainspirowały go do tego projektu filmowego.
Rozpoczęcie budowy Muru Berlińskiego podczas kręcenia filmu źle wpłynęło na zainteresowanie nim niemieckiej publiczności, premiera filmu przeszła bez echa i odniósł on w Niemczech minimalny sukces marketingowy.
James Cagney miał tak negatywne doświadczenia z kręcenia tego filmu, iż zrezygnował on z występowania w filmach, z wyjątkiem dwóch małych narratorskich epizodów na blisko dwadzieścia lat. Kolejnym filmem z jego udziałem był zrealizowany w 1981 roku "Ragtime".