Film poniżej oczekiwań. Obraz fatalny i przy tym sztuczny. Aktorstwo beznadziejne. Muzyka nie wpada w uszy. A logika i fabuła? Jak w chyba każdym filmie od co najmniej dekady... Dla ogłupionych Amerykańców parafrazując Bagińskiego
To co mnie najbardziej rozwaliło to stopień inspiracji popkulturą a szczególnie gladiatorem. 7 wspaniałych to raz.
Knajpa mega podobn do Mos Eisley z SW. Nawet planeta podobna . A los generała podobny do niebiańskiego spacerowica.
Hitem są liczne nawiązania fo gladiatora. Słynny generał gladiatorem? Odgrywa go przyjaciel generała z Gladiatora? Ważny (w teorii bohater) ma na imię Decimus.
I już sobie mówiłem tylko spaceru wśród brakuje a tu... Cyk. I scene wśród zbliżeń w drodze do rodzinki mamy. Nawet muzykę podobną dali. Tyle że leci na napisach..
A to wszystko pomimo tego że mam straszny problem z dostrzeganiem takich schematów a na domiar złego oglądałem nieprzytomny w środku nocy....
Podsumowując. Film rozwiał moje nadzieje po zwiastunie. Myślę że takie 4 na 10