Red

2010
7,1 128 tys. ocen
7,1 10 1 127686
6,4 33 krytyków
Red
powrót do forum filmu Red

"Incepcja" miała premierę w połowie lipca i dalej można ściągnąć tylko wersje cam, lub TS, a "RED" tego samego dnia, kiedy odbyła się premiera filmu, już była dostępna jego wersja R5 w internecie. Przez takie coś nikt nie pójdzie do kina. Na pewno nie ja, w takim razie film wolę obejrzeć w sieci, a kasę na bilet wydać na "The Social Network". ;)

użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Mieloneq

odwracasz kota ogonem

ja nie usprawiedliwiam się że to jest moralnie etyczne, ale tylko punktuje jak jest ten świat skonstruowany
że oficjalnie doi się z ludzi kasę i to z roku na rok coraz większą i ludzie nie mogą z tym nic zrobić bo cóż taka jest prawda

jeśli chcesz być świętym to Twoja sprawa ale reszta społeczeństwa jak widzisz myśli trochę bardziej trzeźwo

koncerny filmowe mam w grubym poważaniu bo doją ludzi tak jak rządy

Ci których tak naprawdę okradam czyli powiedzmy polscy dystrybutorzy traktują widza jak debila
po pierwsze wypuszczają filmy grubo po premierze oficjalnej albo w ogóle w Polsce
i tak się działa jeszcze przed upowszechnieniem komputerów wiec nie zwalaj winny na piractwo

a reszta ludzie niższego szczebla którzy są związani z filmem jeśli tracą na tym biznesie to powinna po prostu zmienić branże, dobrze wiedzą że to nie od nich zalerzy jak ten rynek będzie się kształtował

to zjawisko nie dzieje się od wczoraj

Ściąganie filmów i oglądanie w sieci tylko będzie się nasilało bo postęp idzie do przodu
i tego się nie zatrzyma

Drabi

Ta, "grubo po premierze światowej". Trochę niefortunnie to brzmi w temacie pod filmem, który polską premierę miał w ten sam dzień co światowa. I takie coś jest coraz częstsze. Mało tego - polska data premiery często NIE zależy od polskiego dystrybutora. Taka "Maczeta" w niemal całej Europie premierę będzie miała pod koniec listopada.

ocenił(a) film na 7
Mieloneq

mam pytanie do ciebie (Mieloneq) po wszystkich jedzisz ze są piratami a w twoim profilu jest ze oglądałes juz fim mimo tego ze jestes z warszawy cos mi tu nie gra HIPOKRYTO

rafib1975

hehe dobra a kto ma oryginalnego windowsa z udzielajacych sie ?? :]

ocenił(a) film na 8
devisto

Mam oryginalnego. Serio. Poza tym, wszyscy ci, którzy mają laptopy, też chyba mają oryginalne. ;)

ocenił(a) film na 8
devisto

Hehe ja mam oryginalnego Windowsa Viste :)
A wracając do filmu do polecam. Byłam w kinie i nie żałuje, dobra dawka humoru połączona z niezłą akcją i sensacją. :)

ocenił(a) film na 7
devisto

nie czytam tego nawet :))
ogolnie kto nie oglądał filmu lub nie grał w gry czy cokolwiek nie robił nie do końca legalnie niech "pierwszy rzuci kamień"
dziękuje dobranoc

ocenił(a) film na 5
rafib1975

A nie wiesz, że najwiecej o piractwie krzyczą te kołki co są najwiekszymi piratami ? I taki wlasnie jest Mieloneq. Uzyje jego sformulowania : zakamuflowany "zlodziej"

Albo bardziej prawdopodobne : tatuś prowadzi osiedlową budke -videoteke i mu klientela na VHSy spada.

shamar

Oczywiście ciężko przyjąć wersję, że ktoś może nie być złodziejem. Skoro shamar jest to automatycznie wszyscy muszą być :) A odtwarzacza kaset video niestety już nie posiadam, a szkoda bo obejrzałoby się stare filmy z VHS-ów, które na DVD nie wyszły...

Mieloneq

To powiedz ile jest filmów na VHS co nie wyszły na DVD a są legalne?

ocenił(a) film na 5
2smoki

nie odpowie Ci bo on dziala wybiorczo. Jesli nie ma kontrargumentów po prostu ignoruje wypowiedzi innych. Oczywiscie on posiada w domu tylko oryginalne VHSy ...,. hahahahaha

shamar

Odpowie, ale dopiero jak wróci z uczelni, nie każdy ma cały dzień wolny, też chciałbym jeszcze być w gimnazjum :)

A co do pytania 2smokiego - mało, to oczywiste. Czasy były wtedy zupełnie inne, stopień uświadomienia ludzi też. Osobiście na VHS miałem zdecydowaną większość filmów legalnych, ale chyba w każdej wideotece zdarzył się tytuł mniej legalny. Teraz wszyscy zdają sobie sprawę z tego co jest legalne a co nie, no i dostępność filmów to zupełnie inna sprawa, teraz po film można iść nawet do kiosku.

ocenił(a) film na 5
Mieloneq

Ale zdajesz sobie sprawe ynteligencie, że pewne osoby mogły już skonczyć studia 5letnie ?

ocenił(a) film na 8
Mieloneq

masz jego kamuflaż "ale chyba w każdej wideotece zdarzył się tytuł mniej legalny" cała prawda o milonce

ocenił(a) film na 7
Mieloneq

juz ci uwierze że na VHS miałes orginały, ja pamiętam te czasy że jedyny dostęp do orginałów były wypożyczalnie o zakupie mogłeś zapomniec i tylko na giełdzie mogłeś kupic.

ocenił(a) film na 5
rafib1975

koleś kłamie. Oryginalne VHSy były dostepne głownie dla wypozyczalni. Nie było mozliwosci kupienia oryginału w pierwszym lepszym sklepie.

rafib1975

Po pierwsze - nie jestem z Warszawy. Po drugie - film przecież od piątku jest w polskich kinach więc nie bardzo rozumiem o co chodzi...

A Windowsa oczywiście mam oryginalnego.

ocenił(a) film na 7
Mieloneq

juz ci wierze ze wszystko masz orginalne i zawsze miałeś. zreszta przestan pseudo umoralniac ludzi, jakbys nie widział to forum jest o filmie Red a nie o piractwie.

rafib1975

Bez przesady, oryginalne VHS-y po jakimś czasie były dostępne w sprzedaży. Nie podam konkretnego roku bo za cholerę sobie nie przypomnę, ale nie wmawiaj mi, że nie można było dostać oryginalnych VHS-ów. No i cały czas mówimy o latach o kilkanaście lat odległych od czasów obecnych, nawet nie ma sensu tego porównywać.

Zacznijmy od tego, że to nie ja tu chwaliłem się piractwem ani nie założyłem tego tematu.

ocenił(a) film na 7
Mieloneq

wiesz o jakich czasch mówie o końcu lat 80-tych każdy sobie zdawał sparwe że to jest piractwo, choc wtedy władze sie tym nie przejmowały i nie reagowały. i jedyną możliwością oglądniecia filmu była giełda. Choc może ty, tych czasów nie pamiętasz ja je pamiętam. Tak samo pamiętam jak firma TAKT oficjanie wydawała piraty, dopiero jak zmieniło sie prawo to przeszli w orginały.

ocenił(a) film na 7
Mieloneq

a mam jeszcze jedno do ciebie pytanie tak wszystkich tu umoralniasz nie których nazywasz złodziejami. a mam pytanie czy twoi znajmi, przyjaciele i rodzina mają wszystko orginalne bo jak nie, to jeśli jesteś taki ANTY do piractwa to nie zgłosisz ich na policje że kradną. Może i ty masz orginały wszystkie ale nie wierz ze wszyscy w koło ciebie tez tak mają.

ocenił(a) film na 5
rafib1975

zgodnie z moją poprzednią uwagą : to pytanie pozostanie bez odpowiedzi.

Juby_

Bez jaj, co to za jakaś chora dyskusja na temat piractwa. Jeden próbuje nawracać społeczeństwo, a drugi mu w tym przeszkadzać. W taki sposób rodzi się flejm. Może tak o filmie ktoś by dyskusję przeprowadził, bo to czy macie oryginalne filmy i windowsy mam głęboko w poważaniu. Przestańcie już tryskać żarem.

ocenił(a) film na 6
YoKe

Aż sobie przeczytałem. Żałosne. "Kto ma oryginalnego windowsa?" No ludzie, takie teksty to po prostu są śmieszne. Czy wszystko w tych czasach musi być kradzione? Może jeszcze spytacie się czy ktoś ma na sobie w tej chwili kupione przez siebie majtki, bo wy osobiście kradniecie, więc inni wiadomo też muszą mieć ukradzione! W ogóle to narzucanie na siebie "bycia piratem" czy innych rzeczy jest po prostu śmieszne. I jeszcze jedno, wchodzi znudzony gówniarz na forum (tutaj wydaje mi się że nicku podawać już nie muszę, i każdy będzie wiedział o kim mówię) próbuje argumentować zdania i poglądy innych, reszta się łapie w prowokacje i prowadzona jest właśnie taka dyskusja.

gsfdfdsa

Jeśli z tym "znudzonym gówniarzem" chodzi o mnie to chyba sam jesteś mocno niedojrzały emocjonalnie skoro twierdzisz, że żeby być przeciwnikiem piractwa trzeba to udawać. No chyba, że źle Cię zrozumiałem. Pominę już fakt, że ja tylko zareagowałem na post kogoś innego, mimo wszystko zawsze żałosne wydawało mi się chwalenie się kradzieżą.

Btw, jeśli rozmowę z kimś potrafisz podjąć wyłącznie poprzez obrażanie go no to mooooocno nieciekawie o Tobie to świadczy

ocenił(a) film na 8
Mieloneq

bycie monotematycznym świadczy o bardzo nudnym życiu, samotnym życiu, szkoda mi Ciebie Mieloneczko

peeszet

Taaaak, jestem przeciwnikiem piractwa bo nikt mnie nie lubi i nie wiem co z sobą robić, trafiłeś w samo sedno ;) Uczciwy = samotny :]

ocenił(a) film na 8
Mieloneq

Nie kłóć się z piratami, nie ma sensu, oni wyznają zasadę "Kali ukraść, Kali dobry" i mają gdzieś opinie innych... tylko , żeby pewnego dnia nie byli zdziwieni kiedy zapukają do nich mundurowi i poproszą o kompa ;)

Suchodola

To i tak smutne, że większość ludzi nie ukradnie np. samochodu tylko dlatego, że mogliby ponieść konsekwencje prawne. Przy pobraniu filmu niebezpieczeństwo jest znacznie mniejsze więc ludzie kradną i nawet się nie zastanowią co robią.

Mieloneq

"Osobiście na VHS miałem zdecydowaną większość filmów legalnych, ale chyba w każdej wideotece zdarzył się tytuł mniej legalny."

ZŁODZIEJ ! ZŁODZIEJ! ŁAPAĆ ZŁODZIEJA KRAAAAADNIEEEEEEEEEE!!!

Hahahaha, człowieku, dawno nie spotkałem takiego mózgotrzepa, jesteś zajebisty :D :D :D Nie wierzę, że mówisz poważnie, z kilku powodów:
1. Narzekasz na piractwo, a sam miałeś nielegalne VHSy
2. Mówisz, że uświadomienie było inne, mimo, że właśnie spierasz się w zasadzie sam wobec tłumów piratów, którzy twierdzą, że nie robią nic złego :D
3. Argumentem dla Ciebie jest to, że nikt nie skarżył twórców akcji "piractwo to kradzież", ale nie jest nim to, że nikt nie skarży "kin internetowych", czy jak to się zwie :D
4. Nie widzisz różnicy między nielegalną dystrybucją, tzw. piraceniem, a kradzieżą samochodu, klasyk!!!!

Posta piszę oczywiście nie do Ciebie, ale do Twoich ofiar, trollu; starczy już ich nerwów, mieli dośyć atrakcji z tłumaczeniem Ci oczywistego :D

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 7
Suchodola

jeśli choc bys trochu orientował w prawie to nie biorą ci kompa tylko nie leganlne nosniki (typu: dyski i płyty), a jeśli jesteś kolejnym wielkim przeciwnikiem to jeśli masz znajomych lub przyjaciół to sprawdz u nich legalnośc ich rzezcy a jeśli nie bedą legane to za dzwon po mundurowych.

ocenił(a) film na 8
rafib1975

powiedz to mojemu koledze któremu zabrali dwa nowe kompy ;)

Suchodola

Zgadzam sie z wami.

ocenił(a) film na 5
Suchodola

Policja już tu jest. Można kraść ja wam pozwalam. Mundurowi za ściąganie filmów nie wjadą ci na chatę. Z reszta pokaż mi jeden z drugim przepis który by mówił że ściąganie filmów z internetu to kradzież/wykroczenie.

"To i tak smutne, że większość ludzi nie ukradnie np. samochodu tylko dlatego, że mogliby ponieść konsekwencje prawne. Przy pobraniu filmu niebezpieczeństwo jest znacznie mniejsze więc ludzie kradną i nawet się nie zastanowią co robią."

Kradzież samochodu jest karana. Ściąganie filmów nie więc o co chodzi? Podajesz głupie przykłady.

Powiedz mi jeszcze jeden z drugim jak mam obejrzeć film Drzewo Jozuego? Musze go ściągnąć bo legalnie go nigdzie nie dostane.

ocenił(a) film na 7
UBEKakaPOLICJA

Dodajmy jeszcze że wyprawa do kina to 20 zł za sam bilet, wyprawa do kina z małej miejscowości albo co gorsza wioski co najmniej drugie tyle. Pół biedy jeśli masz samochód, bo autobusem to musisz na taki wyjazd masę czasu poświęcić i nie pójdziesz na wieczorny seans bo nie wrócisz. Zarobki w rodzinie to często najniższa krajowa więc mało kogo stać żeby się do kina często wybierać, jeżeli już w ogóle. Przykład samochodu który podajesz jest tutaj zupełnie chybiony bo to jest dobro materialne i każdy ma wybór czy kupi jaguara czy malucha, albo po prostu poprosi znajomego, albo pojedzie autobusem. Film jest dobrem intelektualnym do którego każdy z nas ma podobno zapewniony równy dostęp, niestety w rzeczywistości tak nie jest. Napiszesz zapewne tak jak gdzieś wyżej że można film kupić na dvd. Owszem można. Tyle tylko że ceny filmów zaczynają się od 30 zł wzwyż, nowości filmowe 50-60 zł. Zdarzają się oczywiście tańsze filmy w marketach albo wydania gazetowe ale zazwyczaj są to filmy nie nowe. Do tego w mniejszych miastach nie zawsze jest gdzie taki film kupić albo wybór jest mocno ograniczony, co oznacza, że znowu trzeba jechać do dużego miasta albo kupić film przez neta i zapłacić za przesyłkę. Nie chwalmy tego, że ściągamy filmy i muzykę z neta, jednakże nie gańmy tych którzy to robią bo niestety dzisiejsza sytuacja w naszym kraju wręcz sprzyja temu procederowi. Co gorsza twórcy, dystrybutorzy, producenci, a nawet kiniarze nie wyciągają reki w kierunku widza i pomimo propozycji wprowadzenia zmian (dotyczących między innymi cen biletów, płyt dvd itp.) w większości stoją twardo na stanowisku "brutalnej", opierającej się na karaniu grzywnymi i więzieniem, walki z "piractwem". Jak widać, na przestrzeni lat metoda ta raczej słabo się sprawdza, "piractwo" istnieje, wytwórnie liczą straty wynikające z tego procederu, i każdego roku notują coraz większe wpływy na swoich i tak już wypchanych kontach. Co najzabawniejsze część z tej kasy tak naprawdę zarabiają również dzięki tzw. "piratom" z którymi tak zaciekle walczą. :D

zdzisiu0607

zdzisiu0607 wyczerpał temat.

ocenił(a) film na 8
zdzisiu0607

Uwielbiam trzeźwo myślących, inteligentnych ludzi;) Byłam w kinie i świetnie się bawiłam na tym filmie mimo, że sala była pełna, wszyscy gadali, a odgłosy wystrzałów wwiercały mi się w czaszkę;D Odkąd pewna firma, której nazwy nie zdradzę;P zrobiła taką sprytną promocję, jak Środy z Orange;) zdecydowanie częściej pojawiam się w kinie. Mimo, że mam bilet studencki to nie jest tania impreza...

ocenił(a) film na 6
AsiekTroll

Mieloneq, szkoda że tak jak większość nie umiesz dobrze interpretować, i widać uważasz że każda obelga/pochwała kierowana jest do ciebie. Otóż pisząc o "znudzonym gówniarzu" miałem na myśli shamara. Sam jestem przeciwnikiem piractwa (ale to już zależy jakiego :)) więc zdecydowanie zgadzam się z 80% rzeczy które tu wypisywałeś. Zachowanie osób podających do tego "argumenty" (nie wiem czy mogę tak to nazwać, bo na argumenty to nie bardzo wyglądało, a na zwykłe wyśmianie osoby wygłaszającej daną opinie) pozostawię bez komentarza, bo dostatecznie je opisałem w poprzedniej wiadomości. Pozdrawiam.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Juby_

Można kraść filmy z wytwórni, można kupować od piratów na targu, którzy zrobili to wcześniej, ale przecież to jest bez sensu. Nie wiem, może tylko ja nie widzę sensu w waszym sporze, bo jakoś nikt wcześniej o tym nie wspomniał? Piractwo jest NIEOPŁACALNE przecież. Płacisz komuś obcemu za dysk, na którym może być cokolwiek, tanie jakoś super też to nie jest, jakbyśmy dopłacili 5 zł, to już byłby bilet, a w wiochach i tak nie ma targów przecież na wyciągnięcie ręki, no nie oszukujmy się - w wiochach nic nie ma, więc po co w ogóle zaczynać ten temat, nikt ich nie brał pod uwagę.

Może tylko ja jestem taka mądra, sprytna, albo coś... Przecież w internecie jest całe mnóstwo darmowych źródeł dystrybucji filmów, na których twórcy udostępniają swoje produkcje, legalnie, bo inaczej by tego przecież nie robili, a strony byłby zamykane. Nie oglądam filmów, nie potrzebuję więc z nich korzystać, ale widziałam dziesiątki takich. Więc nie wiem, po co ten cały temat :P

ocenił(a) film na 7
konczitabuena

po pierwsze jeśli chodzi o zakup na targu i róznicy miedzy kinem, tylko że w Multikinie jeden bilet w niedziele kosztuje 23zł a jak kupisz na giełdzie za 15-20zł to mozesz oglądnac wiekszą grupą lub pozniej komus porzyczysz. Rachunek jest prosty!!! A co do internetu to jak możesz to daj mi namiary gdzie legalnie mozna sciągac filmy za darmo, i w dodatku chodzi mi o nowe tytuły. Tylko chodzi mi o legalne sciąganie, bo napewno wielu ludzi chetnie z takich skorzysta!!!

ocenił(a) film na 8
rafib1975

Nie istnieje coś takiego, jak legalne ściąganie nowych filmów. Starych chyba też nie, chyba że za jakąś opłatą, ale nie wydaje mi się. Pewnie chodziło o płatne hostingi jak Rapidshare, Megaupload i dziesiątki innych, ale tu nie płaci się przecież za ściąganie filmów jako takich, tylko za konta premium, umożliwiające szybki download i jednoczesne pobieranie wielu plików.
Zresztą całą tę dyskusję można o kant tyłka potłuc... Piractwo było od kiedy pojawiły się nośniki audiowizualne i będzie istnieć w taki czy inny sposób.

sab1970

Dodam jeszcze jedno porównanie:

Jeżeli piractwo jest takie złe i jest napiętnowane przez takich świętoszków, jakich parodiował Mieloner, to czemu większość z nich je mięso?

Czy nie sądzicie, że jedzenie mięsa jest bliższe morderstwu, niż piractwo kradzieży?

Morderstwo to z definicji - pozbawienie kogoś życia
kogoś, czyli zapewne człowieka, więc tu można by się spierać, czy można zamordować zwierzę, ponieważ byłoby to uosabianiem tegoż.

[zauważcie, że ludzie stają się coraz bardziej świeccy, uznają człowieka za ssaka, zwierzę, które od innych różni się przede wszystkim zdolnością abstrakcyjnego pojmowania, czy świadomego myślenia, czy mowy artykułowanej; mówi się też o tym, że delfiny są od człowieka inteligentniejsze]

W każdym razie można śmiało powiedzieć, że pozbawienie życia zwierzęcia jest bardzo podobne do morderstwa, gdyż w definicji zmienia się tylko jedno słowo, w zasadzie na jego synonim (ktoś --> coś)

Wracając do piractwa i kradzieży: kradzież z definicji to odebranie komuś jego własności. Piractwo jest rzeczą całkiem inną:
1. Piractwo nie jest przeniesieniem jakiejś wartości (np. niematerialnej), lecz jej skopiowaniem. Nasuwa się na myśl "kradzież informacji", z tym, że również ten termin został wymyślony pochopnie, a sama informacja w przypadku filmu nie jest tajna (chyba, że dzieje się to np. przed premierą)
2. Troszkę skłamałem powyżej, bo podczas piracenia przedmiot piracony nie zmienia swojego właściciela. Kiedy "kupujemy film", tak naprawdę nabywamy licencję do jego oglądania; nie możemy np. wstawić do niego nowych scen i odsprzedać, ponieważ nie jest to nasz film. Licencję do oglądania jednak z reguły możemy odsprzedać dalej. Piractwo jest więc nielegalnym oglądaniem filmu, tak samo jakbyśmy np. oglądali nie nasz film u znajomych.
3. Termin "Piractwo" wywodzi się z czasów nierozpowszechnionego internetu, kiedy pirackie oprogramowanie, filmy, muzykę można było kupić tylko od pirata, który piracił; Innymi słowy piratem była osoba, która sprzedawała nielegalne kopie, często po wysokiej (nawet oryginalnej - podróbki) cenie. To uzasadnia akurat taki dobór słowa dla tego procederu, bo przestępca zarabiał na swoim procederze, miał w tym korzyść. Producent czy dystrybutor miał prawo być tym podirytowany, bo pieniądze były - ale szły w ręce piratów. Dzisiaj nielegalne kopiowanie opiera się na (często anonimowych) społecznościach P2P, gdzie ludzie udostępniają sobie pliki za darmo. W takim razie ich postawę można przyrównać raczej do Robin Hooda, niż piratów kradnących statki na morzach.
4. Nazywanie piratem (lub co gorsza złodziejem) osoby, która coś od pirata kupiła/dostała i z tego korzysta, to jakieś nieporozumienie. Gdyby pirat był złodziejem, to osoba z jego działalności korzystająca byłaby paserem. Nawet polskie prawo zdaje się z tym poglądem zgadzać, bo jak ktoś już wspomniał - pobierać można, ale nie można udostępniać. Można w wielu klientach P2P blokować uploadowanie (wystarczy ustawić maksymalną prędkość na 0), można ściągać z rapidshare. Można używać skopiowanego programu (tu mogę się już mylić, bo może są już odpowiednie zapisy w polskim prawie) i nie jest się przestępcą, bo nie łamie się prawa karnego, a jedynie licencję, więc można być sądzonym co najwyżej z powództwa cywilnego.

Podsumowując więc: prędzej nazywajmy nie-wegetarian mordercami, niż piratów złodziejami, ponieważ pierwsze skojarzenie jest dużo bardziej zasadne niż to drugie. Jednakże nie robimy tego, z prostego powodu - wegetarianie, może poza wyjątkami (powody zdrowotne na przykład) nie jedzą mięsa z dobrego serca, by nie krzywdzić zwierząt. Dobrzy ludzie nie szukają winy w innych, ale sami siebie próbują udoskonalać, np. poprzez właśnie zmianę żywienia na trudniejsze. To źli, zacietrzewieni, pełni hipokryzji ludzie, w swym egocentryźmie wyszukują wad we wszystkich naokoło, by samemu poczuć się wartościowym. Dlatego będziemy borykać się z przeciwnikami piractwa, mimo, że jest mnóstwo większych wad w naszym, ludzkim zachowaniu.

Dodam, że piractwo ma kilka innych zalet:
1. Jest ekologiczne :D
2. Jest formą protestu wobec producentów. Ktoś może powiedzieć, że bojkot jest formą protestu - okazał się nieskuteczny w przypadku nikłego ułamka buntowników. Przytoczę tu sytuację związaną z Adblockiem, która niezwykle mi się spodobała: otóż gdy reklamy, wyskakujące okienka, nakładki fleszowe czasami nie do zamknięcia itd. całkowicie niszczyły doświadczenia internautów, ci mogli po prostu bojkotować takie strony i niektórzy tak robili. Ale to nic nie dawało, a nie jest rzeczą moralną zmuszać kogoś do zmiany np. forum, gdy w jednym wiele się udzielał, polecał je swoim kolegom, pomagał opracować skina itd. Uczestnicząc w czymś, współtworzymy to, podobnie jak w prawie Nieoznaczoności Heisenberga patrząc zmieniamy. Dlatego internauci zaczęli się bronić w inny sposób - wymyślili Adblocka. Twórcy stron zaczęli buntować się przeciwko temu rozwiązaniu i wstawiali zabezpieczenia blokujące użytkowników z Adblockiem. Niestety dla nich, Adblock miał już zbyt wielu użytkowników i znowu sprawdziło się przysłowie "każdy kij ma dwa końce" - bojkot adblockerów był dla webmasterów nieopłacalny! Usunęli więc te zabezpieczenia. Z piractwem jest podobnie, a piractwo to protest przeciwko reklamom, wysokim cenom, zabezpieczeniom...
3. Rozwija kulturę.
4. Często jest nie tyle "kradzieżą", co wymuszonym przez nas "odszkodowaniem" za grabieże, jakich dokonuje na nas producent. Przykładowo, producentem filmów Hollywoodzkich jest pośrednio państwo USA, które eksploatuje Polskę i nie tylko. Nie jestem zwolennikiem spiskowych teorii, ale gospodarcza wojna jest faktem; USA wykorzystuje nas na jednym polu, my wykorzystujmy USA na innym. Mamy wielkiego twórcę 3D Bagińskiego - nikt nie interesuje się tym, skąd wziął warte krocie 3D Studio Max, w którym stworzył "Katedrę"? Oczywiście, zaraz się znajdzie napaleniec, który powie, że z legalnego źródła i zrelacjonuje tłumaczenia Bagińskiego w jakimś wywiadzie. Bo przecież to, że kłamie jest aż tak mało prawdopodobne... Pomijając to, nie chodzi o przypadek indywidualny, ale o przykład tego jak piractwo zapobiega tworzeniu się przepaści technologicznej między biedną Polską a bogatym zachodem.

ocenił(a) film na 8
MarkusVonBroady

Przeczytałem cały twój post i trudno mi się nie zgodzić, z tym, co napisałeś. Tylko jedna rzecz, celem uzupełnienia. Mianowicie, bardzo trudno umiejscowić prawnie "piractwo internetowe", ponieważ nie ma tu przepływu korzyści (finansowych), zatem nie może być mowy o paserstwie lub czerpaniu zysków ze zbywania kradzionych dóbr. Chyba, że brać pod uwagę zyski stron sharingowych z reklam, ale to już byłoby bardzo naciągane. Ktoś, kto wypożycza film, "ripuje" go i udostępnia w sieci jest oczywiście "piratem" lub, jak kto woli, "Robin Hoodem", a ci, którzy go ściągają... no właśnie, kim są? Złodziejami? Jest powiedziane (chociaż chyba wciąż nie usankcjonowane prawnie), że można ściągać , ale nie można udostępniać. A kto udostępnia? Każdy portal, gromadzący na serwerze, zripowane przez "Robin Hooda" materiały. Zatem kogo wziąć za łeb? Nie wspomnę już o "nielegalnych" tłumaczeniach filmów... ;) "Piractwo giełdowe" to oczywiście inna para kaloszy. To typowe złodziejstwo i paserstwo, bo mamy przepływ gotówki.

ocenił(a) film na 5
sab1970

Mam pytanie do świętoszków którzy nigdy nie ściągali filmów i nazywają ludzi złodziejami itp. Czy korzystając ze stron z filmami online też jestem piratem? Jest mnóstwo takich stron a filmy wrzucane są głównie na megaupload. Myślę, że coraz mniej ludzi ściąga filmy a właśnie korzysta z takich stron. Jeśli wytykacie komuś piractwo to powinniście zacząć od serwisów typu mu bo tam są wrzucane filmy a administratorzy takich stron nie usuwaja filmów a nawet jeśli to z mizernym skutkiem.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8
UBEKakaPOLICJA

Cóż, pytanie na pewno nie do mnie, bo chyba jestem najstarszym "piratem" na tym forum. ;)

konczitabuena

No jak to nie ma, no są strony jak bitenova, czy popularny isohund, ewentualnie jakieś zalookaj.pl, czy forum wystawiające filmy wiaderko.pl, czy precyl. Tam wszystko jest, wystarczy przecież wejść.

Co do filmów, to przecież jest kwestia taka, że płace abonament za telewizję, w której leca filmy. Płace też za kablówkę. I płacę za HBO. Czemu więc nielegalne miałoby być ściąganie z internetu tego, co moge mieć z telewizji? Za która płace? Ludzie na przykład wolą napisy od lektora, a kablówka za która płacą cięzkie pieniądze tego nie zapewnia, a internetowe źródła dystrybucji, o których wspominałam, przeważnie oferują wersje z napisami. Malo tego, ludzie przeciez płaca za internet, tak samo jak za kablówkę. Więc podwójnie nie rozumiem, dlaczego ściągniecie filmu, który pojawia się na kablówce za którą płacę, przez internet, za który także płacę, miałoby być nielegalne? Wystarczająco już sobie odbiją za to przecież :P Nie, to po prostu jest jakiś wymysł i plotka :P