"Incepcja" miała premierę w połowie lipca i dalej można ściągnąć tylko wersje cam, lub TS, a "RED" tego samego dnia, kiedy odbyła się premiera filmu, już była dostępna jego wersja R5 w internecie. Przez takie coś nikt nie pójdzie do kina. Na pewno nie ja, w takim razie film wolę obejrzeć w sieci, a kasę na bilet wydać na "The Social Network". ;)
Dodam, że wg Polskiej Partii Piratów, których nie lubię, ale nie posądzam o wysysanie informacji z palca, twierdzi w swoim FAQ, że przy kupnie nośnika, np. CD, płacimy podatek za spowodowane przez piractwo "szkody" (w cudzysłowiu, ponieważ powodowanie tych szkód nie jest pewne; z jednej strony wiadomo, że jakiś odsetek "piratów" jednak kupiłby oryginał, gdyby nie było tańszego sposobu, z drugiej, szczególnie w przypadku oprogramowania, piractwo wspiera dany produkt i być może nawet zwiększa zyski producenta "poszkodowanego")
Minister Kultury i Sztuki po zasięgnięciu opinii właściwych organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi lub prawami pokrewnymi, stowarzyszeń twórców, artystów wykonawców oraz organizacji producentów lub importerów urządzeń i czystych nośników wymienionych w ust. 1 określa, w drodze rozporządzenia, wysokość opłat, o których mowa w ust. 1, szczegółowe zasady ich pobierania i odprowadzania oraz wskazuje organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi lub prawami pokrewnymi właściwe do ich pobierania.
Planowana nowelizacja :
...Ustawa dotyczy nie tylko producenci ale również importerów sprzętu elektronicznego, który służy do odbioru lub odtwarzania filmów/muzyki (mówimy tu więc o takich produktach jak np. sprzęt AV, płyty CD/DVD/Blu-ray, karty pamięci, dyski twarde czy odtwarzacze MP3). Jeżeli wejdzie w życie, będą oni musieli odprowadzać na rzecz Narodowego Instytutu Audiowizualnego 1% od ceny za jaką sprzedają swoje produkty.
Argumenty pseudomorlanych krzykaczy leża ale oni nie przyznają racji.
strony które zostały wymienione są piracke, np. bitenova jest to jedna z największtch stron z torrenatmi a to podstawa piractwa na świecie, jeśli chodzi o fora i linki do serwisów typu Rapidshare, Megaupload i inne to też piractwo, zapamiętaj sobie że nie wszystko co jest na internecie jest legalne. Te strony które zostały podane zna każdy co sciąga coś z netu na lewo. Wiec podaj czy znasz cos co naprawde jest legalne. Nie wiem czy pamiętasz strone Odsiebie.pl to była strona typu Rapidshare, Megaupload i co została zamknieta i kolesie będa miec sprawy karne.
A strony na których można oglądać filmy online? Nic nie ściągam a oglądam. To też nielegalne? Z reszta prawo nie zabrania ściągać więc wszystko jest legalne. Jak się zmieni prawo wtedy możecie wyzywać ludzi od piratów.
ale nie wiem czy czytasz moje wczesniejsze posty ja nikogo nie nazywam piratem, ale zapamiętaj sobie jedno ktos to udostepnia lub wrzuca np na serwisy typu megaupload lub na sewrisy online. a tez popatrz trochu na prawo miedzynarodowe nie zyjemy wreszcie w korei pn tylko w środku europy. a tak na marginesie mnie to wali czy ktos sciąga czy nie!!! moim zdaniem jest wiele powazniejszych spraw którymi wymiar sprawiedliwości w polsce sie powinien zając a tego nie robi
a jeszcze jedno nie wiem czy wiesz na czym polega wymina plików torrent na tym że jak sciagniesz plik to wysyłasz tyle samo co sciągłeś dlatego torrenty istnieją ale wiele ludzi w polsce ma ta zasade w du... i jak sciągnie to odłacza program dlatego tez nie warto sciągac z polskich trakerów choc zaczyna sie to zmieniac, ale przez takich jak ty co uwazają sciagac to nie piractwo a wysyłac tak trakery w polsce są jedne z gorszych.
A kto powiedział że pirackie? Ja tam nie używam ich, jak już pisałam, ale skoro są i nikt ich nie zamyka, a twórcy udostępniają tam swoje filmy, to chyba znaczy, że wszystko jest dobrze. To, że napiszesz mi, że coś jest pirackie, to nie znaczy, że takie jest, no nie? Skoro mówisz, że zamknęli jakąś stronę odsiebie.pl za piractwo, to tylko potwierdzasz, że gdyby pozostałe były pirackie, to tez by je zamknęli. To wszystko jest w ogóle jakieś dziwne, cięzko się zorientować, o co chodzi i śmierdzi mi to jakąś rządową lewizną, takie ogłaszanie indeksu stron pirackich, czy coś :P
Nie wydaje mi się, żeby twórcy udostępniali swoje filmy na stronach sharingowych. :D Poczytaj dokładnie wszystkie posty powyżej.
wiesz czemu ciężko zamknąc strony typu Rapidshare, Megaupload nie dlatego że jak uważasz są legalne lub nie "pirackie" chodzi o to że po pierwsze czesto serwery znajdują sie w miejscach gdzie praktycznie prawo antypirackie nie istnieje, a drugie że te serwisy teoretycznie nie odpowiadają za zawartosc. chodzi o to że te serwisy początkowo powstały jako niby wirtualne dyski i że nie powinienes udostepniac linków osobom trzecim, ale piraci z wietrzyli tu luke i wkładaja tam pliki i pozniej np. na wiaderko.pl udostepniają je i biznes sie kreci. A jak nie wierzysz to poczytaj historie tych stron i regulamin.
To się nie tyczy tylko mu czy rs. Praktycznie wszystkie serwery znajdują się w państwach gdzie takie prawo nie istnieje.
Nie korzystam z torrentów wiec mam na to wyjebane. Z reszta teraz nawet filmów,gier itp nie ściągam bo mi się to nie opłaca. Po co mam ściągać skoro mogę oglądać filmy online a w gry nie gram chyba, że online? Od czasu do czasu pocisnę z neta jakąś muzę i wsio. W jednym się z tobą zgadzam. Zamiast zajmować się piratami powinni w końcu ścigać prawdziwych przestępców ale wiadomo zwykły pirat jest łatwym celem dla policji.
nie wiem czy juz ktos o ty mowil.
filmy, muzyke, gry, dane... mozna sciagac ale nie udostępniac a po 24 godzinach trzeba usunąć z dysku :)
No to skoro jest w państwie, gdzie nie ma prawa antypirackiego i naprawdę jest to nielegalne, to w czym problem? Jakim prawem ktokolwiek sprawdza to, co ja ściągam? To narusza moją prywatność. Poza tym, jeśli już przyjdą komuś do domu i obejrzą sobie dysk twardy i zobaczą stertę CD, to skąd mają wiedzieć, że są to pirackie wersje, a nie po prosty zgrane z oryginałów przez właściciela jako kopie zapasowe, czy coś? Ktoś ma na dysku milion GB muzyki. Skąd niby nagle ktoś może orzec, że są to nielegalne mp3? Przecież dziś można zakupić wszystko w postaci plików ściąganych z internetu, więc jak chcą udowodnić, że te konkretne na dysku sa pirackie? Nikt nie ma obowiązku trzymać dowodów zakupu, tak samo jak nie ma obowiązku trzymać oryginalnych płyt, czy windowsów. Kupiłam oryginał, przegrałam na CD, a oryginał mi się stracił gdzieś po drodze, nic na to nie poradzę. Potrafiliby podważyć taką wersję? Nie sądzę, bo niby jak?
np windowsa lub inne oprogramowanie bardzo łatwo sprawdzic orginalnośc np. po numerze seryjnym czy nie jest zdublowany a większosc programów i gier lewych jest crakowane więc jak masz program a nie masz licencji tylko craka to jest proste. a ogólnie o to że wejdą ci do domu, to musza miec konkretny powód wiec np. twoje czy kogoś ip musi zostac namierzone, przeciez nie mogą wchodzic do domu tak sobie by sprawdzac czy ktoś ma piraty czy nie przecież skąd moga wiedziec ze np. wogóle masz kompa.
a kto powiedział, że musze mieć licencję i nie mogę mieć cracka? Mam cracka, bo nie chciałam stracić płyty, płyty i pudełka nie mam, bo wyrzuciłam, bo nie mam obowiązku ich trzymac, nikt mnie nie zmusi, a zdublowany numer windowsa? Jakiś pirat niecny mi zdublował, mój jest oryginalny. Powinno go znaleźć, szukać, skoro widzą, że mam zdublowany. No i co? Nie ma jak udowodnić.
ty chyba wogóle nie wiesz o czym mówisz, ty wogole nie wiesz co to jest crak!!! To jest defincja craka: Crack (z ang. pęknięcie, szczelina) to sposób na przełamanie technicznych zabezpieczeń głównie oprogramowania, gier komputerowych, rzadziej sprzętu komputerowego, w sytuacji gdy jest to działanie nielegalne.
Znany jest powszechnie jako niewielkich rozmiarów program (zazwyczaj patch) służący do omijania zabezpieczeń w innych programach przez unieszkodliwienie procedur zabezpieczeń np. procedur sprawdzających numer seryjny programu, klucz sprzętowy, płytę CD itp. Istnieją również cracki pozwalające na obejście ograniczeń wersji demo lub trial programów i gier najczęściej poprzez podmienienie pliku *.exe programu lub jego głównych składników.
A po mojemu to porostu omijanie zabezpieczenia producenta
Dobrze, skąd jest ta definicja? To po pierwsze. Po drugie: crack służy do grania bez CD bądź DVD, kiedy producent nam to uniemożliwia. Jeżeli crack działa i można w grać bez nośnika oznacza to, że nie był on potrzebny do funkcjonowania programu, a co za tym idzie - jego konieczność była wymysłem producenta. Wymysłem, który narusza naszą prywatność. Otóż, jeśli kupuje grę, NIKT nie będzie mi dyktował, czy mam jej używać z CD/DVD, czy też bez niego, bo jest to moja, indywidualna sprawa i nie nosi znamion przestępstwa. Zatem, jeśli używamy cracków do korzystania z programu bez nośnika, nie wydaje mi się to nielegalne.
Zresztą, jeśli łamie to w jakiś sposób licencję, to cóż z tego? Od kiedy licencja producenta jest dla nas wiążąca? Równie dobrze mógłby sobie tam napisać: Nie możesz jeść pomarańczy i drapać się po dupie podczas użytkowania naszych produktów. I co? No i nic, bo przecież łamiąc taki przepis, łamiemy tylko... No właśnie, licencję producenta, czyli dokument na poziomie regulaminu szkoły podstawowej :P. Stosowanie się do niego jest tylko naszą dobra wolą, łamanie go grozi najwyżej złością dyrektora :P
z tego co widze to masz podejscie takie że obojetnie skąd sciągniesz czy kupisz coś "lewego" to tak czy tak nic nie mogą ci zrobic, że ogólnie jestes tak pewnych swoich racji że nikt nie może ci zrobic, że ze wszystkiego się wytłumaczysz. Ja osobiscie też nie jestem ideałem jeśli chodzi o ten temat ale ja wiem że w jakiś sposób ryzykuje, nie wiem skąd ty sciągasz ale mam nadzieje że nie dojdą do twojego ip bo tego ci nie życze. Ale lepiej zmien zdanie że jest nie tyklnym prawnie. Dam ci dwa przykłady z brzegu oni też myśleli że nigdy policja do nich nie zapuka np: http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,85994,6840858,Do_aresztu_za_piractwo_inte rnetowe.html
http://interaktywnie.com/biznes/newsy/prawo/tworca-odsiebie-com-aresztowany-6447
Takich przykładów jest wiecej.
Ja nie ściągam, ponieważ a) nie mam czasu na filmy i gry b) używam starego laptopa c) muzyką zarzucają mnie na święta d) jak piszę tu na filmwebie, to w pociagu, albo w autobusie. Nie jestem więc stroną w konflikcie :P Po prostu lubię podyskutować i wytykać błędy prawne, bo czuję zażenowanie.
Jeśli chodzi namierzenie IP i udowodnienie komuś, że ściągał i jeszcze w dodatku "dzielił się" tym, to oczywiście rozumiem, to jest złapanie na gorącym uczynku. Ale tylko w przypadku tego pliku, który ściągał. Mnie boli to, że kogoś oskarżają i bezprawnie zarzucają mu coś, podczas gdy praktycznie nie mają dowodów. Bo niech ktoś udowodni oskarżonemu, że obraz płyty na dysku nie jest z oryginalnej gry, której oryginalna kopia już nie istnieje, bo się zniszczyła. Przykład, które mi wysłałeś, dotyczą ludzi, którzy na masową skalę czerpali korzyści z piractwa. To właśnie jest piractwo, nie różnią się niczym od gościa, który sprzedaje CD z muzyką na targu.
szczerze to mnie tez lekko zdenerwowały wypowiedzi tu (nie chodzi mi tu o ciebie) co nie których osób bo nie którzy praktycznie wprost nazywali kogoś piratem czy złodziejem choc nawet nie mieli podstaw do tego żeby tak o kims mówic, i była tez druga strona co zbyt mocno broniła piractwa. Ja osobiscie uwazam że z jednej strony dobrze że jest piractwo bo to też lekko chamuje wzrost cen kin, DVD, BlueRay gier i muzyki. Choc teraz obrońcy twórców powiedzą że jest odwrotnie, ale ja sie z tym nie zgodze!!! Także że ja zaczynam kończyc tą dyskusje bo to jest temat rzeka!!! Pozdrawiam wszystkich przedmóców!!!
No , mordercy też z jednej strony dobrze postępują, w końcu zmniejszają populację ,spada poziom bezrobocia itp . itd. co nie?
Jesteś nie samowicie "inteligentny", jeżeli porównujesz piractwo do morderstw i równo znacznie piratów do morderców. Brawo !!! Myślałem że juz skończe w tym poscie dawc komentarze ale ten mnie zwalił z nóg, było tu faktycznie kilka osób na poziomie z którymi można było po dyskutowac na temat piractwa ale ty do nich nie należysz, nie wiem czy się śmiac z twojego porównania czy płakc!!!
Przykro mi , że jesteście takimi debilami (shamar(no, shamar to właściwie król debili , tylko obrażać potrafi, niewyszczekany szczeniak co by normalnie w pysk dostał , a tak pisze za komputerkiem szczęśliwy i najmądrzejszy) i rafib) .A porównanie trafne , TYLKO TRZEBA MIEĆ coś takiego jak mózg - M-Ó-Z-G i potrafić z niego korzystać, niestety , niektórzy go widocznie nie mają.... naprawdę, mówić , że piractwo to nie złodziejstwo , nie okradanie twórców , to dopiero trzeba być ostro po#!$$!lonym... albo piratem , który nie potrafi podać żadnych argumentów na swoją ochronę... to może podam taki przykład , żebyście tępaczki mogli zrozumieć, w miarę prosty ..
- Kradzież USUWA oryginał
- Piractwo tworzy KOPIĘ
PS.Złe porównanie z morderstwem ? Raczej za trudne dla was do zrozumienia ;/
1. Mnie zawsze zastanawia skąd się biorą takie nielegalne kopie dobrej jakości np. w dniu premiery. Jacyś ludzie bawią się w Robin Hoodów? Co z tego mają po co to robią? Przecież takie nawet zripowanie z DVD zajmuje trochę czasu a zatem i pieniędzy. Po za tym nie łatwo jest chyba zdobyć takie DVD przeznaczone dla krytyków czy innych osób z branży. Po co to robią jeśli na zachodzie (no bo przecież nie robią tego ludzie z Polski) są takie restrykcyjne prawa dot. piratów i społeczeństwa ogólnie są takie legalistyczne i mądre
2. Incepcja, jeden z droższych filmów ostatnich lat, jak napisał autor tematu do tej pory nie doczekała się dobrej pirackiej wersji. (Dlaczego? Robin Hoodzi nie lubią blockbusterów?).
3. Więc najprawdopodobniej to od wytwórni zależy jak pilnują one swoich dzieł?
4. Idąc dalej, jeśli w grę w przemyśle filmowych wchodzą duże kwoty to czy duże wytwórnie mogą sabotować działania swoich konkurentów?
5. Czy wytwórnie filmowe mogą wykradać materiał konkurentów i umieszczać go w sieci by zwiększyć własne zyski?
6. Czy wolicie obejrzeć film powszechnie nazywany przez media "znakomitym", "fenomenalnym", "arcydziełem" na ekranie monitora komputera z nielegalnej kopii nagranej trzymaną w ręku kamerą czy też chcielibyście obejrzeć go raczej w dobrej jakości na dużym kinowym ekranie?
7. Czy bilety do kina są darmowe?
Jak sama "nazwa" wskazuje... "Robin Hood". Strzel mi w łeb, ale dlaczego udostępniam wszystkim swoje tłumaczenia? Zapewniam Cię, że żaden tłumacz nie ma z tego ani grosza. Wiadomo, że lepiej obadać film w kinie, ale jeśli ktoś do najbliższego kina ma kawał drogi, a w domu, dajmy na to, 42 calowy LCD, podłączony do kompa, to ma namiastkę domowego kina. Wersje R5 naprawdę dają radę. Co do punktu 5, niewykluczone. ;)
Sabat - mocno offtopic, ale cała dyskusja jest nie na temat...:
WIELKIE DZIĘKI!
za wszystkie tłumaczenia. Są naprawdę pierwsza klasa :)
Właśnie obejrzałem RED... Całkiem śmieszny. No i oczywiście tłumaczenie na najwyższym poziomie..
co do 2 juz Incepcja jest DVDrip
co do 6. jakiej złej kopi, fakt nie którzy oglądają camery ale wiekszośc czeka na R5 a to jest DVDrip tylko że dzwięk jest zmieniony z camery lub TSa. R5 jest wydawany najcześciej orginalnie z lektorem ruskim.
Ja po prostu nie wiem komu się chce narażać żeby wrzucić jakiś film do sieci przed premierą DVD bo później to każdy głupi już może mając oryginał.
jedynie DVDscr jest kopią wykradzioną przed premierą, są to takzwane kopie robocze. Ludzie tez nie zachetnie je oglądają bo może okazac się ze bedziesz musiał oglądanąc film jeszcze raz bo np. brakowało kilka minut, raz np spotkałem sie własnie z DVDscr filmu Xmen co efekty specjalne jeszcze nie był skończone widac były linki czy inne nie doróbki. Wiec nie było sensu takiego czegoś oglądac. jeśli chodzi o zrozumienie to widzisz na tym polega cała zasad P2P, że jak coś masz to sie dzielisz, jak coś sciagniesz dajesz ściagnąc innemu.
Chodziło Ci chyba o tzw. Workprint, a był to, zdaje się, film X-Men Origins: Wolverine.
Pobijcie sobie jeszcze pianę, ale najpierw poczytajcie to, o czym powinniście wiedzieć odpowiadając na większość głupot zawartych w tym temacie.
Zanim wkleję co poniżej aby nie było wątpliwości oglądanie bez zapłacenia rozpowszechnionego już wcześniej materiału ale ROZPOWSZECHNIONEGO jest legalne w myśl przepisów i z kradzieżą Jaguara czy zabijaniem nie ma nic do rzeczy. Piszę oglądanie bo przecież nie posiadanie. Film na BD czy DVD został już sprzedany z licencją na wypożyczanie, jedynymi, którzy na tym tracą są właściciele wypożyczalni, twórca swoje dostał.
Tekst z gazety, pytanie czytelnika:
Rosyjskie legale
Od roku nałogowo ściągam filmy z rosyjskich serwerów. Płacę SMS-em i przez miesiąc mam dostęp do superprodukcji (głównie z Hollywood). Przy każdym pobraniu dostaję na mejla certyfikat legalności, bo jestem tam zarejestrowany. Pobiera się błyskawicznie, jakość filmów super - mam ich na dysku ponad 100. Nie udostępniam ich nikomu oglądam tylko z rodziną. Czy to jest legalne?
JAREK B.
ODPOWIEDŹ
Artykuł 23 prawa autorskiego zezwala na nieodpłatne korzystanie bez zezwolenia twórcy z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego. A zachowanie czytelnika, który nie rozpowszechnia ściągniętych materiałów i korzysta z nich wyłącznie w zaciszu domowym - nawet w przypadku ewentualnego uznania przez sąd źródła pochodzenia utworów za nielegalne - jest zgodne z powyższym przepisem, a zatem nie stanowi ono przestępstwa.
źródło
Chip 3/2010
tak mówi prawo polskie
link poniżej
http://pl.wikipedia.org/wiki/Autorskie_prawa_maj%C4%85tkowe