Tyle się mówi o tym filmie..tyle pozytywnego ( nie chcąc używac słowa dobrego, gdyż jakoś nie pasuje mi ono do tego filmu); tak czy inaczej moim własnym, subiektywnym zdaniem film ten był dość nudny... byc może to dlatego, że ta tematyka nie odpowiada mi za bardzo...
Jednakże czytając książkę "My, dzieci z Dworca Zoo " zaznajomiłam się z nią nieco ( nie mam żadnego rodzaju innych doświadczeń z tym zwiazanych, więc temat ten jest mi niemal zupełnie obcy) i musze przyznać, ze wywarła ona a mnie piorunujące wrażenie, pokazała jak bardzo człowiek może się stoczyć i co oznacza tak naprawdę dotknięcie tego słynnego "dna".
Może dla zupełnych laików, ktorzy nie przeczytali przedtem żadnej książki na ten temat, czy tez nie mieli z tym kontaktu bardziej bezpośredniego, film ten okazał się pewnego rodzaju uświadomieniem, wiązka światła rzuconą na ten całkowicie obcy im temat, którą w moim przypadku była wspomniana powyżej ksiązka.
Podsumowując, film niczym specjalnie mnie nie zaskoczył. Najbardziej podobała mi się muzyka, dodająca jak gdyby dramatyzmu ( ale o tym nie bd sie rozpisywać, gdyż po prostu się na tym nie znam).
i myślisz, że ktoś to przeczyta <lol2>? Po co to piszesz? Ktoś cię o to prosił czy co.. bo nie rozumiem
Cóż, nikt mnie o to nie prosił, masz rację... Tylko, że po to właśnie istnieje to forum, aby komentować filmy, dzielić się spostrzeżeniami z innymi, krytykować. Napisałam to, co napisałam gdyż czułam taką potrzebę, po prostu miałam na to ochotę. Skoro przeszkadza Ci tak duża ilość tekstu nie musisz tego czytać, bo przepraszam bardzo, kto Cie do tego zmusza? No chyba, że jesteś aż tak bardzo na bakier z czytaniem czegokolwiek, że dłuższe wypowiedzi działaja na Cb jak "płachta na byka". A co do tego, ze nie rozumiesz, to za bardzo mnie to nie dziwi, pewnie czesto masz problemy ze zrozumieniem pewnych rzeczy, prawda? Wesołych Świąt i przepraszam, ze znów się rozpisałam.