Miałem dać dziewiątkę, tylko i wyłącznie za to, że mógł być dłuższy, ale dałem dychę. Zrobił na mnie ogromne wrażenie i szczerze mówiąc mało mnie obchodzi, czy pokazuje w stu procentach prawdziwy obraz uzależnienia od narkotyków. To jest film, występuje w nim dowolność, nie musi opowiadać tylko prawdy, w tym wypadku musi poruszać i to też zrobił, przynajmniej według mnie. Obsada super, nawet Wayans mnie zaskoczył, muzyka, dająca dozę tajemniczości i kontrastująca z często groteskowymi scenami, kolejny plus. Bardzo spodobał mi się styl kręcenia tego filmu, a jest to pierwszy, który widziałem tego reżysera. Dla mnie arcydzieło, nawet mimo paru niedociągnięć. Pozdrawiam :)