NAJGORSZY film jaki do tej pory widzialam w zyciu. Wielkie rozczerowanie. Jeszcze nie moge dojsc do siebie. Jak tak pretensjonalny i sztuczny obraz mogl obrosnac w taka legende? Pretensja i egzaltacja jest juz w tytule. Realistyczny? Chyba nie wiecie czym jest realizm w kinie. Wstrzasajacy? Zbyt doslowny. A w zalozeniu mial byc taki metaforyczny. Plastikowy, "hollywoodzki" w najgorszym wydaniu. Poruszajacy? Mialam ochote rozesmiac sie w tych, jakze "chwytajacych za serce" momentach. Nie zostawia pola do myslenia, pokazuje jedyna "sluszna" droge w zyciu. Stereotypowy. Fabula? Jaka fabula? I do tego dialogi. Posluchajcie rozmow, w ktorych Leto i Conelly mowia o "milosci"- banal. A i jeszcze jedno, uwazam ze w kinie mniej znaczy wiecej, szczegolnie jesli film podejmuje tak delikatny temat jak narkomania. Czy nie lepiej postawic na prostote w stylu Antonioniego czy Jarmusha np: w "Nieustajacych wakacjach"? To ma wieksza sile wyrazu i dodatkowo pozostawia jakas przestrzen do interpretacji! Naprawde nie potrzebuje scen seksu analnego dwoch kobiet zeby film "sklonil mnie do refleksji" i wywarl tak piorunujace wrazenie o jakim piszecie. Aronofsky przedobrzyl. Zero wyczucia, subtelnosci. No i Jared Leto w roli narkomana. Requiem chyba z zalozenia mialo byc filmem zaliczanym do tych "AMBITNYCH". Mam wrazenie, ze zaliczaja go do nich ci, ktorzy nie mieli dotad stycznosci z prawdziwym, dobrym i uznanym kinem i klasyka. Nie ogladajcie tego "kultowego" i jakze "glebokiego" filmu prosze, szkoda czasu. I nerwów.
ja po 20 minutach oglądania dałem sobie spokój totalna nuda, życie gimbusów którym się nudzi więc zaczynają ćpać, łał głębokie
Też nie rozumiem fenomenu tego filmu tak samo jak Czarnego Łabędzia. Osobom, które uznały te filmy za niesamowite chomik w głowie zatrzymał się na poziomie gimnazjum bo generalnie ludzie w tym wieku wychwalają je w niebiosa, chociaż takie odnoszę wrażenie.
Ja również w pełni się z tobą zgadzam,film nie wywarł na mnie żadnego wrażenia,tym bardziej nie zmusił mnie do jakieś refleksji czy głębszych przemyśleń a chyba taki miał być jego cel.Był sztuczny i przewidywalny.
Doskonale ujęte, nie rozumiem fenomenu tego filmu, a jego sztucznosc doprowadzala mnie do smiechu.
Ogladałem jakieś 12 lat temu i wydaje mi się, że nie był to film o narkomanii, tylko o amerykańskim śnie. Może pomyliłem tytuły.
Polecam filmy:
"GIA" z Angeliną Jolie
https://www.filmweb.pl/film/Gia-1998-1413
także
"NARKOMANI" z Alem Pacino i Kitty Winn
https://www.filmweb.pl/film/Narkomani-1971-8022
"DZIEWCZYNA Z FABRYKI" ze Sienną Miller
https://www.filmweb.pl/film/Dziewczyna+z+fabryki-2006-212915
"CZYSTY I TRZEŹWY" z Michaelem Keatonem:
https://www.filmweb.pl/film/Czysty+i+trze%C5%BAwy-1988-4607