Gdzieś mogło się zdarzyćcoś takiego jak w tym filmie nie wątpię, gdyby pogrzebać w polskiej patologii to jeszcze coś bardziej wstrząsającego by znalazł. a tak w ogóle po co ładować mózg takim gównem. Historia, której nie chce się znać, wyłączyłem tv kiedy zaczęła nadchodzić ta żenująca aura beznadzieii.
Tak jest i nie gdzieś tylko tuż obok nas, ale nie chcemy tego widzieć, zamykamy oczy i udajemy, że to nas nie dotyczy. Tacy ludzie mają pustkę w sercu, potrzebują pomocy, miłości czuć się potrzebnymi. Trzeba im pomagać bo każdy człowiek jest wartościowy tylko nie zawsze jesteśmy tego świadomi. bo nie mamy czasu go poznać, Tacy ludzie istnieją. Naprawdę.
Nie, mnie to nie dotyczy. Nie dotyczą i nie obchodzą mnie narkomani, bo mogą skorzystać z pomocy, gdyby tylko chcieli. Wbrew woli nie będę nikomu pomagać. A że to choroba - z tego względu mi takich ludzi żal, każdy jednak odpowiada za siebie. Ja nie sięgam po substancje silnie uzależniające, bo wiem co to za sobą ciągnie. Skoro ktoś postępuje inaczej, niech liczy się z konsekwencjami. To co napisałeś jest może i prawdziwe, może i piękne, ale ostatecznie "każdy jest kowalem własnego losu".
I nie pisz nam proszę, że zachowanie Marion nie przedstawia typowego dla marginesu społecznego.
Pracuję z takimi ludźmi i wiem że to nie zawsze jest takie proste jak się wydaje, nie zawsze to są ich w pełni świadome decyzje. Życie Nigdy nie jest tylko czarno-białe. Najprościej jest oceniać takich ludzi nie znajac ich całej historii. A ocenianie nie wnosi nic poza pozornością naszej moralności i dobroci. A czy robimy dla nich coś wiecej? Każdy człowiek jest uwikłany w sieć różnych zależności i czy tego chce czy nie to jednak wpływa na jego życie. Np. Jeśli masz rodzica który nadużywa alkoholu to to może wpłynąć na twoje dorosłe życie jeśli nie będziesz zbyt silny żeby z tym walczyć. Jeśli zawsze podejmujesz dobre decyzje i jesteś psychicznie herosem gratuluję. Warto jednak czasami zatrzymać sie i pomóc drugiemu czlowiekowi a zobaczysz że to w przyszłości zaprocentuje też w twoim życiu. Nigdy też nie wiesz co cię spotka i nie życzę ci takich rzeczy ale pamiętaj ze ty też kiedyś możesz potrzebować pomocy.
Pierwsza sprawa - nie oceniam ludzi. Ja oceniam ich zachowanie i to, czym ono ostatecznie poskutkowało. Nieświadome decyzje? Czy ktoś ich szprycował na siłę? Nie. Nawet, jeśli zaczęli brać w efekcie jakiegoś załamania nerwowego, wina wciąż leży po ich stronie, niczyjej innej. Oczywiście nie wyklucza to ich prawa do poprawy i zmiany życia, a nawet bardziej obliguje.
Kolejno, nie rozumiem tego: "A czy robimy dla nich coś więcej?". Ale co ja mam dla nich robić prywatnie? Od pomagania są specjaliści w czasie pracy (w tym być może i ja, o ile w przyszłości przyjdzie mi pracować na odpowiednim oddziale), od finansowej pomocy prywatni sponsorzy bądź nieszczęsny NFZ.
Przykład z rodzicem nietrafiony, bo to ten element, na który nie mamy wpływu (wychowanie w alkoholizmie rodzica/ów).
A ludziom pomagam jak umiem, ale nie boję się stwierdzenia, że narkomani pokroju bohaterów "Requiem..." należą do marginesu społecznego. Mogą się z niego wybić, ale dopóki są w stanie zrobić wszystko dla zdobycia działki, to jest margines społeczny.
Pozdrawiam.
Pojedź do pierwszego lepszego liceum albo do akademika i spędź tam miesiąc zobaczymy. Margines przestaje mim być jeśli staje się powszechny. A nasza młodzież jest naprawdę nieszczęśliwa i upośledzona psycho-społecznie.
"Margines przestaje mim być jeśli staje się powszechny" - dla mnie, w żadnym wypadku. Zdaje mi się jednak, że bardzo wyolbrzymiasz negatywną stronę tego, w jaki sposób bawią się w tych czasach młodzi ludzie. Jest zabawa, jest i patologia. Tak było i zawsze będzie. Co nie znaczy, że trzeba się na to godzić.
Wiem po sobie, że to tylko na początku jest zabawa. Uwierz, to że świat taki jest to nie znaczy że nie można go zmienić. A zbyt dobrze poznałam ten "margines" żeby zadowolić się takimi wytłumaczeniami.
Co nie zmienia faktu, że uzależnienie prowadzi do zachowań charakterystycznych dla marginesu społecznego, co mogliśmy zobaczyć w filmie. Tylko o to mi chodzi, by nazywać rzeczy po imieniu. A że można to/siebie zmienić, oczywiście. Każdy ma szansę.
Wiesz skąd bierze się większość narkomanów,zwłaszcza tych hardcorowych ?
Już tłumaczę, może wtedy zrozumiesz dlaczego ludzie popadają w nałogi i dlaczego tak trudno z nich wyjść.
Jeżeli małe dziecko, nastolatek lub w nielicznych przypadkach dorosły,spotka się w swoim życiu z poważną traumą, zaniedbaniem,czy przemocą (nie tylko ze strony rodziców) zaczyna uruchamiać pewne mechanizmy obronne. W momencie,gdy sytuacja takiego człowieka jest bez wyjścia, nie może on ani uciec przed zagrożeniem,ani się bronić, pozostaje mu tylko wykorzystać obronę oferowaną przez mózg. Istnieją różne mechanizmy obronne ale najczęściej używanym w sytuacji silnego stresu jest dysocjacja. To mechanizm,który tłumi emocje, oddziela przeżycia jednostki od emocji, myśli, poglądów. Stąd bierze się np. zespół stresu pourazowego u ludzi. U narkomanów i alkoholików jest podobnie. Oni się znieczulają. Po traumie ich psychika jest już zniszczona. Ci ludzie przestają odczuwać niektóre emocje, zwłaszcza te pozytywne. Narkotyki i alkohol to stymulanty. Ludzie biorą je po to,żeby oderwać się z odrętwienia psychicznego. Zapewniam Cię,że ci narkomani to i tak nic. Niektórzy ludzie w poszukiwaniu utraconej stymulacji robią zdecydowanie gorsze rzeczy nie tylko sobie ale także innym. Wielu popełnia ciężkie zbrodnie,które stają się głównym źródłem pobudzenia dla takich osób.
Dodam,że w momencie,gdy człowiek zamraża się emocjonalnie to przestaje dojrzewać. Im osoba jest młodsza, tym gorzej. Narkomani to tak naprawdę dzieci. To dzieci 2-3 letnie. Ich psychika nie rozwinęła się i społeczeństwo wini ich za to zamiast w porę udzielić pomocy.
Dużo ciężej jest wyjść z nałogu,niż do niego nie dopuścić. A my,jako ludzie powinniśmy raczej starać się o to drugie.
Boże jak dobrze że są jeszcze ludzie którzy trzeźwo patrzą na świat, jawnie nazywają patologię patologią, nie chcą mieć z nią nic wspólnego i nie akceptują jej, szukając w jej ofiarach wielce wartościowych osobistości.
Pozdrawiam :)
Co w/g ciebie jest marginesem społecznym? Każdy z nas jest od czegoś uzależniony. TV. Papierosy. Alkohol. Internet. Sex. Religia. Przemoc. Telefony. Mc Donalds. itp. Ciekawe co byś zrobił gdyby twoje dziecko wpadłoby w takie uzależnienie? Niezłe gówno? Co? Patologia? Margines społeczny?