Ten film powinien byc prezentowany w szkolach. Oczywiscie wraz z pozniejsza dyskusja z profesjonalnym psychologiem od uzaleznien.
Mysle, ze moglby zmniejszyc nieco odsetek mlodziezy pakujacej sie w ten *kolorowy swiat*. Bardzo cenie Aronofsky'ego za ten swiezy powiew w kinematografii amerykanskiej. Zagadkowe Pi, porazajace Requiem...oczekuje nastepnych pozycji. Nieco obawiam sie adaptacji Kociej kolyski Vonneguta....ale lepiej niech wezmie sie za to Darren, to moze wyjdzie z tego cos ciekawszego od Sniadania mistrzow z Willisem.
Hehehe...
To jest film o uzależnieniu od narkotyków. Po obejrzeniu myślałem, że się posikam ze śmiechu. Ci ludzie wyglądają jakby byli na głodzie heroinowym, znam wiele osób, które wciągają amfetaminę i wiem jak wygląda taki człowiek kiedy nie bierze. I jak w wielkim amerykańskim mieście nie można dostać speeda, bo ci ziomale musieli zapieprzać po niego do innego miasta??? Toż to w Polsce w małych kilkutysięcznych miasteczkach można bez problemu załatwić sobie fetę.