Jak jeszcze chodziłem do liceum, ksiądz nam go puścił na religii, chociaż znałem ten film już wcześniej. Według mnie bardzo brutalny, ale też brutalnie prawdziwy obraz. Po pierwszym seansie byłem lekko rozczarowany, bo słyszałem, że film "ryje mózg" a mojego "nie zrył", jednak po jakimś czasie doszedłem do wniosku, że film była bardzo dobry.