,,Niestety nie wiem skąd taka wysoka ocena na filmwebie'' to bardzo proste :) Dla większości ten film zrobił duże wrażenie skąd taka a nie inna ocena. Nie wszyscy przepadają za takimi filmami i jeszcze ten film został tak nakręcony, że ma się wrażenie jakby był z lat 80 lub nawet straszy, więc byłam zaskoczona, że powstał w 2000. Oglądałam filmy starsze, a były bardziej zbliżone to tych ,,współczesnych''. Jak dla mnie film był świetny no może nie jakimś arcydziełem, ale na ocenę bdb spokojnie zasługuje :) Oczywiście każdy ma prawo do swojej opinii, więc jak Ci się nie podoba to trudno.

Dokładnie każdy ma prawo do swoich opinii, niestety twoje argumenty mnie nie przekonują o wielkości tego filmu. No ale cóż Tobie się film podobał a mnie nie. Pozdrawiam:)

Było kilka tematów podobnych do Twojego, więc sądziłam, że nie będę się rozpisywać i pisała tego samego co inni. Jak masz na to ochotę to sobie poszukaj, a może w jakiś sposób przekonasz się do tego filmu :)

A dla mnie to film który zostaje w pamięci i to nie tylko ze względu na treść, muzyka, montaż, reżyseria absolutne mistrzostwo, a fakt że ci się nie spodobał oznacza że masz po prostu niewybredny, komercyjny gust co potwierdziłeś dając takiemu potworkowi jak Hobbit 10, twoje prawo. Nie mam zamiaru licytować się tu na argumenty.

"o gustach się nie dyskutuje" komercyjny hm być może, ale nie sądzę. To jest moja opinia o tym filmie i tyle. Nie zamierzam zawyżac oceny tego filmu "bo inni tak sądzą". Pozdrawiam.

Nie zgodzę się : moim zdaniem właśnie o gustach powinno się dyskutować:-) A co do samego filmu, mnie przede wszystkim urzekła jego plastyka, wyrażająca się głównie w sposobie montażu (podzielenie ekranu, zwolnienie lub przyspieszenie tempa akcji, ożywienie rzeczy martwych - patrz lodówka, wychodzące z telewizora postaci). Muzyka, mimo, że przez cały film przewija się tylko jeden utwór, naprawdę podkreśla to co się dzieje na filmie (szczególnie zakończenie). Ponadto sam przebieg filmu, który pokazuje upadek bohaterów, a jednocześnie nie zawiera umoralniającej gadki o szkodliwości używek.

Nie wiem jak można zachwycać się tym gniotem, ale to twoja opinia i twój "gust":)

Co, mi się w nim podobało napisałam:-) Rozumiem, że Pan ma inne zdanie (chciałabym jednak dowiedzieć się dlaczego uważa Pan ten film za gniot). Pozdrawiam

w pierwszym poście napisałem co mi się podoba, a reszta jest milczeniem.

Nie zgadzam się z tym, że film to kompletny gniot. Pomijając grę Leto czy Connely, przecież świetną rolę stworzyła tam Burstyn grając mamusię na amfie, albo McDonald, który bardzo dobrze wciela się w szelmowskie charaktery. Można na ten film popatrzeć pod tym kątem, odcinając sie od postaci Leto.