Pierwsze wrażenie po seansie (czyt. transie) to SZOK. Po raz pierwszy doszło do mnie jak uzależnienie wpływa na życie człowieka i bliskich mu osób. Bohaterowie przeżyli piekło - wszyscy obudzili się ze snu, ale czy potrafią zaakceptować rzeczywistość czy raczej rzeczywistość potrafi ich zaakceptować. W końcu to oziębłość współczesnego świata, społeczeństwa doprowadza słabsze jednostki do wolniejszej lub szybszej destrukcji. Pozostaje jednak nadzieje na lepsze jutro. Nadzieja w tym samym społeczeństwie, które te jednostki rujnuje, ciąży odpowiedzialność za ich nowe życie i mam nadzieje, że teraz nie zawiedziemy ich.
W końcu po każdej zimie przychodzi wiosna...