Requiem dla snu nie jest tylko o narkotykach. Film porusza wiele kwestii które są bolączką naszych czasów. Jedną z nich jest walka z naszymi kompleksami i wyrzeczenia jakie bierzemy na siebie w zamian.
"Prochy na wszystko", "diety cud", rzec by się chciało eliksir młodości dla każdego na dzień dobry(zamiast śniadania:)
Nie radzenie sobie z upływem czasu, wręcz nie akceptowanie starości.
Samotność i poczucie opuszczenia, co dla każdego jest trudne.
Marzenia które czasem ciężko jest osiągnąć, czemu towarzyszy żal.
Na koniec nałogi które wyzbywają z nas zasady i moralność. Z czasem nas upadlają i niszczą wszystko co mamy.
Jak widać film nie jest tylko o narkotykach. Wart obejrzenia. Moja ocena 9/10