PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9136}

Requiem dla snu

Requiem for a Dream
2000
7,8 685 tys. ocen
7,8 10 1 684688
7,6 82 krytyków
Requiem dla snu
powrót do forum filmu Requiem dla snu

"My, wydrążeni ludzie
My, chochołowi ludzie
Razem się kołyszemy
Głowy napełnia nam słoma
Nie znaczy nic nasza mowa
Kiedy do siebie szepczemy [...]

Kształty bez formy, cienie bez barwy
Siła odjęta, gesty bez ruchu [...]

A którzy przekroczyli tamten próg
I oczy mając weszli w drugie Królestwo śmierci
Wspomną, jeżeli wspomną, nie nasze zagubione gwałtowne dusze, lecz
Wydrążonych ludzi
Chochołowych ludzi..."*
Darren Aronofsky w swoim filmie "Requiem dla snu" opowiada losy czterech zwyczajnych ludzi: emerytowanej Sary Goldfarb, (fantastyczna Ellen Burstyn), jej syna Harry'ego (Jared Leto) oraz jego przyjaciół: pochodzącej z bogatej rodziny Marion (Jennifer Connely) i czarnoskórego Tyrone'a. Łączy ich przede wszystkim jedno : samotność - zarówno w tłumie jak i wśród bliskich. To duchowo puści eliotowscy "chochołowych ludzie" epoki postindustrialnej.
Żyją w Ameryce, kraju wielkich możliwości i równie wielkich kontrastów oraz nierówności społecznych. Wyznają takie same zasady co całe społeczeństwo: między innymi tę, która mówi że najważniejszy jest sukces. Składają się nań pieniądze, prestiż oraz satysfakcjonujący związek emocjonalny. To słynny "amerykański sen" , który śni się każdemu dziecku (na przykład małemu Tyronowi). Aby marzenie - kulturowo określony cel działania - spełniło się, należy do niego dążyć korzystając ze społecznie akceptowalnych środków takich jak wykształcenie, przestrzeganie przyjętych norm.
Bohaterowie Aronofsky'ego odrzucają najpierw owe środki, a potem także i cele, zastępując je fantomami, wartościami stworzonymi tylko na własny użytek.
Ich aberracyjne zachowanie - dewiacja, wycofanie i wyobcowanie przejawia się braniem narkotyków, alienacją emocjonalną. Sara i młodzi ludzie funkcjonują w nierealnym świecie stworzonym z marzeń i oczekiwań.
"Pomiędzy ideę i rzeczywistość [...] pada cień..."* Brak akceptacji i spełnienia, a przede wszystkim rozpaczliwa samotność, prowadzi ich na samo dno piekła. Zaprzedają duszę diabłu - każdy bohater innemu - za bardzo niską cenę chwilowego uczucia zadowolenia i ekstazy.

Początki są bardzo niewinne. Sara, samotna wdowa, jest zafascynowana postacią charyzmatycznego showamana Tappy'ego. Pragnie znaleźć się w telewizji i wziąć udział w jednym z teleturniejów, sądząc że jest to równoznaczne z osiągnięciem sukcesu, który dla niej oznacza prestiż i przynależność do grupy społecznej. Sara spełniła już swoją "powinność" jako kobieta - wychowała syna, czuje się niepotrzebna i samotna. Potrzebuje przyjaźni innych ludzi, których mogłaby obdarzyć uczuciem, "przechowywanym" dla upragnionego wnuka.
Gdy otrzymuje standardowy formularz od producenta telewizyjnego, jest przekonana że jej sen wkrótce się spełni. Czyni przygotowania - farbuje włosy na rudo i przechodzi na dietę, aby w chwili wielkiego triumfu móc założyć pamiątkową czerwoną sukienkę - symbol dawnego życia z synem i mężem..
Lekarz przepisuje jej psychostymulujące tabletki, które mają pomóc Sarze zmniejszyć wagę. Dostaje ona od diabła zaliczkę - jej pozycja wśród sąsiadek znacznie wzrasta, chudnie. Staje się mniej samotna i ma "powód żeby wstawać rano" jak mówi synowi.
Jednocześnie zaczyna się powoli staczać po równi pochyłej. Halucynacje, urojenia prowadzą prosto do piekła choroby psychicznej. Sara rozpada się na oczach widza, co podkreśla w swojej niezwykle realistycznej grze Ellen Burstyn.

Nie lepiej wiedzie się pozostałej trójce, która postanawia nie tylko brać narkotyki, ale także je sprzedawać. Początkowo heroinowy biznes przynosi dochody, młodym wyrastają skrzydła. Wydaje im się że jeszcze trochę i wyrwą się z dewiacyjnej rzeczywistości.
Ale to tylko pozory. Szybko tracą to co zyskali, a nawet więcej. Popadają też w coraz większe uzależnienie. Z narkotykowego piekła nie ma wyjścia. Nadzieja istnieje tylko dla Tyrone'a, który tkwi najpłycej w bagnie nałogu i zepsucia. Harry i Marion sięgnęli samego dna i fizycznie i moralnie. Łączy ich tylko pozornie miłość, nawet leżąc na jednej kanapie dzielą ich setki mil. Mimo że rozmawiają ze sobą, ich język "nie znaczy nic"*.
Harry i Marion nie odpowiadają na rzeczywistość. Ich życie dzieli się na przed działką i po. Zachowują się jak marionetki którym odebrano wszelką samodzielność. Działają automatycznie i beznamiętnie, ich oczy martwo patrzą w dal

Forma filmu - zdjęcia, montaż i muzyka idealnie współgrają z akcją. Z minuty na minutę cięcia są szybsze, muzyka w wykonaniu Clinta Mansela i The Kronos Quarter jest coraz bardziej agresywna. Początkowy porządek w życiu bohaterów ilustruje sugestywna sekwencja brania narkotyków : zwinięty banknot, zapalniczka, rozszerzająca się źrenica oraz rytmiczna muzyka. Podobnie zaplanowany jest dzień Sary : niebieska pigułka, fioletowa pigułka, pomarańczowa a na końcu zielona. Gdy rytuał zostaje zakłócony - bohaterowie zaczynają się uzależniać, brać w sposób chaotyczny - ma to odbicie w formie filmu. Muzyka jest gwałtowna, "poszarpana", a kamera kołysze się i odkształca obraz (wykrzywione twarze, okrągłe ściany). Jednocześnie kolory stają się coraz bardziej przygaszone. Lato nieuchronnie kończy się, zmieniając się w ponurą jesień i mroczną zimę.

Aronofsky bezlitośnie osacza widza wszelkimi dostępnymi środkami, każe mu patrzeć na największe i najbardziej niepojęte zło: degradację człowieka, jego rozpad. Reżyser nie upraszcza, nie moralizuje, opowiadając posługuje się symbolem, metaforą. Dzięki temu jego film nie jest przegadany. To bardzo mocny, krzyczący i mroczny obraz, który na długo zostaje w pamięci. W drastyczny finale Aronofsky splata losy wszystkich bohaterów, miesza je. Sen się skończył - pozostała już tylko rzeczywistość. Harry, Sara, Tyrone i Marion, nieświadomie szukając poczucia bezpieczeństwa, kulą się jak dzieci w łonie matki.

"I tak właśnie kończy się świat
I tak właśnie kończy się świat
I tak właśnie kończy się świat
Nie hukiem ale skomleniem."*

*Thomas Elliot "Chochołowi ludzie"