może to i dziwne, ale obejrzałam ten film dopiero teraz, jakoś wcześniej się nie składało, choć tyle
ludzi polecało do oglądania. I co? i nic. Film przeciętny, może kiedyś robił ogromne wrażenie, dziś
poruszają jedynie obrzydliwe sceny końcowe. Wydźwięk filmu- jeden i jedyny słuszny - narkotyki to
straszny syf i może dzięki niemu (filmowi) odstraszyło to potencjalnych narkomanów. Zakrawa na
psychodeliczny.. tak czy inaczej, to klasyka gatunku. Ścieżka dźwiękowa - kultowa, dziś zna ją
chyba każdy człowiek. Film średni na miły wieczór we dwójkę, raczej na doła dla spotęgowania
nastroju :]
Z tego typu filmami zawsze istnieje dwojaka reakcja
1) odstraszą
2) zachęcą
Ja od zawsze jestem cyk cyk cykor ;) I zawsze książki, filmy o takiej tematyce mnie przerażały.
Wydaje mi się że ten film porusza też kwestie niezrozumienia, zatracenia się w otaczającej rzeczywistości. Dla mnie też nie jest arcydziełem, ale widzę że próbuje przekazać wartości w sposób metaforyczny. Dużo w nim jest scen w których widzimy np. kontrast między postawą matki głównego bohatera np. sceny gdy jest sama przed telewizorem i kiedy siedzi na leżaku z przyjaciółkami. Ja bym nie przekreślała i spłycała jego walorów :)