PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9136}

Requiem dla snu

Requiem for a Dream
2000
7,8 685 tys. ocen
7,8 10 1 685386
7,6 65 krytyków
Requiem dla snu
powrót do forum filmu Requiem dla snu

nie obejrzę drugi raz

użytkownik usunięty

Film owszem - szokujący. Głównie za sprawą zdjęć, montażu itp. - trudno nie przeżyć szoku widząc czyjąś gnijącą rękę, kobietę poddawaną elektrowstrząsom czy młodą dziewczynę oddającą się za działkę... Ale w sumie sama "fabuła", pomysł - banał. "Nie ćpaj bo się rozchorujesz"? "Nie ćpaj bo zostaniesz dziwką"? "Nie ćpaj bo skończysz w więzieniu"? Hmmm... wydaje mi się, że gdzieś już to słyszałam....
I co z tymi marzeniami? Nie licząc Sary Goldfarb - samotnej, żałosnej, uzależnionej od TV kobiety (w sumie jedynej oryginalnej postaci filmu), to o czym bohaterowie marzą? Czy nie tylko o kolejnej działce?


ocenił(a) film na 9

NIE NIE NIE
Pomysł - zgoda, to już gdzieś było (przez pierwsze pół godziny myślałem nawet że to tylko nieudana amerykańska odpowiedz na trainspotting), ale sposób - zupełnie nowy,
Trójka młodych straceńców marzy o rozpoczeciu 'normalnego' życia, tylko kiedy staną na nogi,
A co do Sary Goldfarb to nie uważam jej za postac żałosną, kiedy piszesz ze taka jest, to uznaje, że czujesz się lepszy od niej, ja z pewnością nie. Czy Sara jest żałosna tylko dlatego że nie chce już stać na uboczu, chce by ją zauważono... kto z nas tego nie chce???

użytkownik usunięty

hmmmmm...
No coz, dla ciebie widac film to tylko gnijaca reki i elektrowstrzasy, ale nie zauwazasz ze to wszystko ma jakis cel? Tu nie chodzi o to, ze glowni bohaterowie staczaja sie na samo dno. Film ten pokazuje wlasnie dlaczego tak sie dzieje. Widac kiepsko pojmujesz problem narkomanii, skoro dla ciebie cpanie oznacza tylko zostanie dziwka czy pojscie do pudla. Prochy rujnuja zycie tych ludzi, oni traca przez nie swoja mlodosc i przyszlosc, swoje marzenia wlasnie. Te ktorych ty tu nie widzisz - Marion projektujaca i szyjaca ubrania, jej chlopak marzacy o tym aby otworzyla swoj wlasny sklep. To nie sa marzenia? Przyjaciel Harrego, teskniacy za rodzinnym cieplem. ktorego najwyrazniej zostal pozbawiony(mniejsza z tym czemu - shit happens), czy sama Sara, zalosna wedlug ciebie kobieta, ktora marzy o kochajacym synie, ktorym moglaby sie chwalic przed calym swiatem. Nie chodzi tu o wymiar tych marzen, ale o to ze sa, i ze narkotyki je calkowicie rujnuja. I pod tym wzgledem film jest kultowy.

użytkownik usunięty

nie o to chodzi
Requiem to nie film o narkotykach, ale o świecie, gdzie nie ma już czystego snu. Nie ma wolności, bo wszystko podporządkowane jest określonym normom:trezba być bogatym, szczupłym i wiecznie szczęśliwym. Bardzo ważna jest tu symbolika kolorów: niebieski - rzeczywistość, czerwony - pozorne marzenia, dla których właśnie grane jest to genialne w swej kompozycji requiem.