Najlepszy film jaki widziałem!!! (I to 6 razy!) Nieczęsto zdarza się ,by w kinie ludzie wstawali kilka minut po zapaleniu się świateł, a za każdym kolejnym obejrzeniem filmu człowiek miał coraz to ciekawsze przemyślenia. A poza tym ten montaż (coraz krótsze sekwencje doprowadzające w finale do czegoś co naprawdę trzeba zobaczyć). O muzyce nie wspomnę - chodziła mi po głowie przez tydzień - non stop!!!
A jeśli ktoś spróbował jakichkolwiek dragsów to wie, że nie da się tego pokazać lepiej. Scena z ładowaniem w żyłę (kilka szlonych klatek w ciągu 3 sekund) jest nie do pobicia.
Najsmutniejsze, że Aronofsky nie jest w stanie nakręcić już czegoś lepszego. Po Pi i Requiem (swoją drogą - CO ZA IDIOTA TŁUMACZYŁ TEN TYTUŁ) niemożliwe jest stworzenie czegoś lepszego!!!