Najpierw oglądnęłam 15 pierwszych minut requiem for a dream i stwierdzilam że to jeden z najnudniejszych filmów jakie widziałam. Wyłączyłam kasete. Dobry Bóg jednak natchnął mnie i po pewnym czasie oglądnęłam film do końca. Wrażenie było niesamowite. Przez dobre 20 minut nie mogłam przestać płakać. Film opowiada o wszystkim.... o cierpieniu, bólu, poniżeniu, złudnej chwili radości, miłości, uzaleznieniu, tragedii...Polecam wszystkim!! No może nie wszytskim napewno nie małym dzieciom i schorowanym staruszkom;-)