PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=465674}

Resident Evil: Degeneracja

Baiohazâdo: Dijenerêshon
2008
6,8 14 tys. ocen
6,8 10 1 13518
5,7 6 krytyków
Resident Evil: Degeneracja
powrót do forum filmu Resident Evil: Degeneracja

Słabe

ocenił(a) film na 4

Może się podobać fanom kreskówek lub wirtualnego świata, ale nie mnie. Filmy
animowane tego typu, czyli takie które próbują udawać normalny film, jednak nie sa dla
mnie. Troche mnie zmeczyl 4/10

ocenił(a) film na 5
gerwazy_3

No japońce jak zwykle z tą swoją poyebaną animacją. Oni to żyją tylko dla gier. Jak na dzisiejsze czasy, to film zrobiony po małej linii oporu, w dzisiejszych czasach można zrobić przecież normalnych aktorów na tle animacji a nie bawić się w sztuczne ludziki.

ocenił(a) film na 8
luk11c4

W chwili, gdy to pisałeś film miał 4 lata, więc jakie dzisiejsze czasy?

ocenił(a) film na 5
barry4500

A widziałeś może Transformers z 2007 roku? Iron Man 2008, Wall-e 2008, Avatar tylko rok starszy... Wątpię, żeby animacja wyparła kiedyś normalnych aktorów.

gerwazy_3

Potwierdzam, wysoka ocena w/g mnie potwierdza, że oglądali to wyłącznie fani gier itp. Animacja jest na wysokim poziomie, więc starając się być obiektywnym dałem 3/10. Poza animacją to już jest raczej cienko. Jak dla mnie wersja aktorska (nazywana tu normalną) jest filmem akcji wysokich lotów (przynajmniej początkowe części). Świetna muzyka, akcja, napięcie - tutaj nie było żadnej z tych cech.... Był natomiast jakiś potwór, który nijak mi do konwencji dotychczas widzianej nie pasował - no ale to wersja japońska... i wszystko jasne...

ocenił(a) film na 9
netis7

Ten film mial opierac sie na grze duzo bardziej niz robia to filmy fabularne. Dlatego nie mozesz porownywac zbytnio tych produkcji. Potwor ktory nie pasowal ci do konwencji byl oparty na potworze z gry ( dokladnie Resident Evil 2 ). Mi do konwencji Residenta nie pasuje postac Alice z filmow, chyba dlatego ze nie widzialem jej w zadnej czesci tej gry. Dla mnie fana gier serii RE ta animacja miala to co miec powinna. Moge jedynie przyczepic sie do mimiki twarzy bohaterow i ich oczu.

IronBeny

Dzięki za doinformowanie:)
Jednak potwór nadal mi nie pasuje - wirus zmieniał ludzi w zombi a ten stwór to już nie wiem co było... Ale to już kwestia gustu - ja nie tego oczekiwałem. Natomiast Twoja opinia potwierdza moje przypuszczenia, że film spodoba się fanom gier - animacja, jak zauważyłem, była bardzo realistyczna. Z tego powodu podniosłem ocenę, gdyż dla mnie czas był stracony i byłoby niżej.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
netis7

Jesli nie grales w gry to calkowicie rozumiem to ze film nie przypadl ci do gustu. Zreszta kazdy lubi cos innego :). Jesli chodzi zas o stwora to tworzyl go wirus G a zombiaki wirus T. Byly to poprostu inne odmiany wirusow dlatego tez i wywory z nich inne, ale ciezko polapac sie o co chodzi jak sie nie gralo w pierwszy trzy czesci gry.
Rowniez pozdrawiam

IronBeny

aha, no to teraz już wszystko wiem :)

ocenił(a) film na 8
netis7

W oryginalnym Resident Evil (serii gier), na której oparte (ale w minimalnym stopniu) były filmy z Milą Jovovicz, chodziło o to, że wirus zmieniający ludzi w zombi miał początkowo tylko uodparniać ofiary na ból, wiadomo, wojsko chciało stworzyć super żołnierzy. Pojawił się jednak problem bo wirus znieczulał człowieka całkowicie do tego stopnia, że niszczył mózg, zabijał i powstawały zombie. W dalszej fabule w grze okazało się, że korporacje chciały zniwelować ten efekt, żeby jednak wszystko działało jak trzeba. Dlatego tworzyli wirusa G i inne wirusy, ale wszystkie okazywały się raczej niemożliwe do kontrolowania. Później okazuje się, że wszystkie wirusy były stworzone na bazie bakterii, którą naukowcy odkryli w meteorycie, który spadł oczywiście z kosmosu, więc mamy do czynienia z mutacjami dna ludzi i obcych, stąd powstają zombie i potwory, w filmach tego nie wyjaśniono. Dlatego też po zrzuceniu bomby atomowej na Racoon City (tu kończy się podobieństwo gry i filmu), w grze ONZ powołał organizację do zwalczania bioterroryzmu w skład której weszli np policjanci, komandosi i agenci, którzy brali udział w ewakuacji miasta w pierwszych częściach. W tym filmie Leon (którego w filmie chyba nie pokazano, a w grze był jedną z głównych postaci), po tamtych wydarzeniach przestaje być policjantem i pracuje dla służb specjalnych, między innymi ochrania rodzine prezydenta itd. Natomiast Chris Redfield (brat Clair która jest w tej animacji partnerką Leona), pracuje właśnie dla ONZ jako siepacz który lata z karabinem po świecie i niszczy przejawy epidemii. Różnica w fabule jest też taka, że w grach korporacja Umbrela nie przejeła władzy nad opanowanym przez zombi światem. W grach została zlikwidowana a jej zarząd poszedł siedzieć za eksperymenty na ludziach. ONZ walczy teraz z nielegalnym handlem wirusami, ponieważ po zlikwidowaniu Umbrelli, wiele próbek skradziono i sprzedano terrorystom. Szósta część gry jest pierwszą w której Chris i Leon pojawiają się jednocześnie, wcześniej zawsze kierowaliśmy tylko jednym z nich a ich losy przeplatały się na odległość. Zachęcam do zapoznania się z grami, ponieważ ich fabuła jest bardziej realistyczna i sensowna niż w wersji filmowej :) http://www.youtube.com/watch?v=sS_bGpe9qE8

ocenił(a) film na 8
barry4500

Ps: ta animacja (i druga po potem nakręcili Damnation) nie jest oparta na grze, tylko stanowi część jej fabuły i całkowicie wchodzi w kanon oryginalnej historii, filmy te opowiadają o wydarzeniach pomiędzy poszczególnymi częściami gry. Tu jest ciekawszy trailer http://www.youtube.com/watch?v=lyoCLM6nvgM

ocenił(a) film na 8
barry4500

A tu część 5 i ONZ walcząca z handlem wirusami w afryce :) http://www.youtube.com/watch?v=UX89tmpiuDA

barry4500

Dzięki za te wyjaśnienia. Gry komputerowe leżą poza sferą moich zainteresowań, jednak informacje które przedstawiłeś są bardo ciekawe. Jakby na to nie patrzeć film powstał z inspiracji gry. Jeśli nawet nie ma wiele z nią wspólnego to fajnie wiedzieć co autor pierwowzoru stworzył.
Podkreślając że Twój post mnie zainteresował dodam, że z natury jestem przeciwnikiem porównywania filmów do ich pierwowzorów - gier czy książek.
Pozdrawiam

netis7

Nie tylko ty, ale jak widać jak ktoś partoli tak dobrą fabułę to aż się nóż w kieszeni otwiera. Nie jestem fanem robienia ekranizacji gie, bo zazwyczaj własnie wychodzi film pokroju Resident Evil z Millą. Tam nic kupy się nie trzyma, zombie biegają, Milla nigdy nie ginie. Resident nie jest pierwszą gra z b. dobrą fabuła, ale jej ekranizacja wszystko spartoliła. Wystarczy obejrzeć Silent Hill. Gra (Silent Hill "pierwszy") to swojego rodzaju majstersztyk. Uważany nadal za jeden z najlepszych horrorów (growych), ale spójrz na film. Mnie trzęsło na nim już od początku (rożni główni bohaterowie, zła kolejność ukazywania lokacji - tak jest to tutaj dość ważne), nie wytrzymałem do końca. Jeśli chcesz oddzielić łajno od złota, to nie ma siły w ekranizacjach gier i trzeba poczytać chociaż o jego fabule.