to będzie reset, nowa historia. Główna postać - Leon, lokalizacja - Racoon City, uzbrojenie - broń palna, przeciwnicy - zombie i cel - przeżyć! I nic więcej nie wymagam od Resident Evil. A nie jakieś psychiczne moce, zniszczony świat i jakieś ni z dupy prototypy...
Ale to już było - wystarczy przypomnieć sobie wydarzenia z 2 części gry. Zresztą jest pewnien zgrzyt w Twojej wizji 4-tej części filmu, mianowicie Racoon City zostało zniszczone w drugiej części filmu -_-.
Kolega miał na myśli RESET czyli osobną historie która działa sie równomiernie z wydarzeniami w drugiej części filmu. Leon i Claire na posterunku policji i akcja ...
Moim zdaniem pierwsza cześć filmu fajnie sie zapowiadała jako początek ekranizacji RE ale później skopali wszystko, bo fajnie moża było wkomponować Alice w tą historie z 3 części gry RE.A co do Leona i Claire była by to już inna historia w następnej części filmu w której mogli by spotkać sie wszyscy pod koniec filmu (Alice,Carlos,Jill,ta mała dziewczynka z Leonem i Claire) i razem uciec z Raccon City taki Happy End :D)
Później ekranizacja 1 części Resident Evil w tym domu i ostra jatka ... :D
Ja bym tak nakręcił Resident Evil było by tam dużo momentów z gry na przykład wielki aligator w podziemiach lub odpalenie tramwaju z RE3.
No i przez to, że druga część ma się nijak do RE. Od razu jest Nemezis i całe Racoon City trafia szlag. Dobrym pomysłem było by nie robienie sequeli, tylko powiedzmy taki mini-serial. W sensie jeden film to wątek jednej postaci z gry, tak jak proponuje kolega. Albo totalnie niezależne, tak jak Trylogia Żywych Trupów...