Wielu z nas obawiało się a może nawet przewidywało, że nowy Resident będzie beznadziejną kaszanką w stylu Uwe Bolla, ale po obejrzeniu muszę stwierdzić, że wcale nie jest tak źle. Fanem serii gier oraz filmów Resident Evil nie jestem ale krytycznym okiem oceniłbym film na 6,7/10. Jedynie postać Nemesisa wywołała we mnie lekkie zażenowanie, gdyż przy tak zaawansowanej technologii animacji komputerowej jaką z pewnością posiadają Amerykanie wciskanie grafiki przypominającą grę Neverhood z połowy lat 90? zdecydowanie nie pasuje.