PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=482808}
6,1 71 tys. ocen
6,1 10 1 70754
6,1 27 krytyków
RoboCop
powrót do forum filmu RoboCop

5/10

ocenił(a) film na 5

Remake najlepiej wychodzi w tych momentach kiedy nie próbuje korespondować z oryginałem, dlatego zdecydowanie najsłabsze są wstawki z Samuelem L. Jacksonem. Silą się na mruganie do starych fanów, rozbijają konstrukcję filmu, łopatologicznie podsuwają widzowi wnioski, pokazując kto w tej grze jest tym złym (korporacja i jej sługusy), a kto dobrym (Oldman, Grenier).

Całość to strasznie generyczne narodziny postaci, w stylu mocno charakterystycznym dla ekranizacji komiksów. Nowa wersja odrzuca motyw kina zemsty i podchodzi do tematu pod kątem narodzin superbohatera. I to się chwali, szkoda, że roli kompletnie nie udźwignął Joel Kinnaman, jego RoboCop jest tak przeźroczysty, że czekałem aż ktoś zadzwoni po “Pogromców duchów”. Na plus można zaliczyć dobre efekty specjalne, położone jednak przez przeciętną reżyserię i choreografię scen akcji. Nawet takie zdawałoby się efektowne motywy jak akrobacje na motocyklu, czy zderzenie policyjnego samochodu z wielkim mechem są pokazane jakoś bez większego polotu.

SPOILERY
Właściwie film pozostawia wrażenie, że jedyną “RoboCopa” jest super celność strzału i baza danych. Robo musi spać jak każdy glina, odczuwa ból jak każdy glina (chociaż nie ma tutaj konsekwencji, raz kuli się po każdej serii z automatu, raz odstrzeliwuje sobie rękę bez mrugnięcia okiem), można go bez większego problemu zniszczyć, co zresztą prawie się udaje. Postać Wellera miała w sobie coś mocarnego, była synonimem nieuchronnej kary, której nie do końca straszne były wybuchy i serie naboi.

Kilka pomysłów jest tutaj naprawdę fajnych, ale nie gra w odpowiedni sposób. Na przykład odzyskiwanie człowieczeństwa poprzez patrzenie na własną śmierć, procentowe analizowanie emocji na zdjęciu swojego dziecka, nawet zewsząd chwalona scena “striptizu” pozostawia pewien niedosyt.

ocenił(a) film na 7
_Szaman_

Czyja wiem, czy ten film koresponduje z oryginałem? Padilha cały czas próbuje robić swoje kino, ale nie da się pozbyć niektórych rzeczy lub ich przerobić bez obrazy niektórych zatwardziałych fanów. Dlatego fajne są mrugnięcia okiem w stylu: powrót do srebrnego koloru, main theme ze starego Robocopa, czy jego słynny tekst "Dead or alive". Nie ma co narzekać na łopatologię, ta przecież była również w starym Robocopie i jest w pierdyliardzie filmów saj faj z tego i tamtego roku

ocenił(a) film na 5
katedra

Na pewno wstawki z Jacksonem, jak i bezduszność korporacji, czy polityczne lobby, są jakimś nawiązaniem do oryginału.